A A+ A++

Przed nami ostatni, najważniejszy akt ligowego sezonu na zapleczu PGE Ekstraligi. Dla kogo awans do elity? Stelmet Falubaz chce odrobić 10 punktów z pierwszego meczu z Krosna, Cellfast Wilki przyjeżdżają z myślą obrony zaliczki i napisania historii niespotykanej dotąd w skali tego klubu z Podkarpacia.

Dwa miesiące temu, dokładnie 17 lipca, Falubaz wygrał 59:30, ale wtedy w szeregach gości zabrakło kontuzjowanych Andrzeja Lebiediewa i Vaclava Milika. W tamtym meczu zadebiutował też w barwach zielonogórzan Maksym Borowiak. W debiucie zdobył 4 punkty z bonusem. Na torze przy W69 dał się już poznać z dobrej strony. Z jakimi nadziejami podchodzi do finału? Jak ocenia przewagę, którą mają rywale po pierwszym meczu?

To jest dużo i niedużo. Trochę jest, ale to nie jest wynik, którego nie dałoby się odrobić. Myślę, że powinno się to udać. Z pewnością u nas czujemy się mocni. Tutaj trenujemy, bo np. w Krośnie nigdy mi dobrze nie szło. Warunki są dla wszystkich takie same. Presja jest, ale nie na tyle, żebym się zestresował i wystraszył.

Mecz Falubazu z Wilkami o 15:00. Zielonogórzanie, chcąc awansować, muszą wygrać minimum różnicą 10 punktów.

Zobacz więcej
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPerły Myślenic. Rok 1973. Koń przy studni „Tereska” w Rynku myślenickim
Następny artykułMałopolskie: rozpoczęło się zasypywanie zapadliska na cmentarzu w Trzebini