Marcin Gortat ostatni raz na parkietach NBA wystąpił w sezonie 2018/2019. Polak rozegrał wtedy 47 meczów w barwach Los Angeles Clippers. Na początku 2020 roku oficjalnie zakończył sportową karierę. – Nadszedł czas na zakończenie kariery. To już ten moment, gdy minął rok. Tak jak powiedziałem na początku, że daję sobie rok, żeby zobaczyć, co mi życie przyniesie. Przyniosło taką decyzję, że odchodzę na emeryturę i kończę moje profesjonalne granie – powiedział wtedy Gortat w rozmowie z TVP Info. Lukratywne kontrakty koszykarskie i reklamowe doprowadziły go statusu milionera. Imponujący majątek pozwala mu od czasu do czasu zaszaleć i zakupić nowe auto.
Marcin Gortat jest miłośnikiem samochodów
Marcin Gortat jest znany z tego, że ma słabość zarówno do luksusowych, jak i klasycznych modeli. W zeszłym miesiącu pochwalił się zakupem HMMWV – wojskowego auta. – Bestia przybyła. Dużo pracy przede mną – napisał wtedy Gortat na Instagramie. W zależności od stanu danego egzemplarza ceny auta wahały się od zaledwie tysiąca do 10 tys. dolarów (ok. 40 tys. zł). Z kolei nowy humvee miał kosztować aż 220 tys. dolarów (880 tys. zł).
W garażu emerytowanego koszykarza możemy znaleźć jeszcze wiele innych samochodów. – Mam dwa elektryki, drugi zamówiony. Również posiadam “malucha”. To takie auto bardziej sentymentalne, żeby stało w garażu i przypominało o tym, gdzie się wychowałem. Mam Bentleya i mam Rolce Royce’a – mówił niedawno w wywiadzie dla Radia Zet.
Marcin Gortat już się z tym nie kryje. Mówi o swoich początkach z motoryzacją. Ile razy zdawał egzamin na prawo jazdy?
Jak się okazuje, początki Gortata z motoryzacją były trudne, o czym opowiadał kilkanaście lat temu w rozmowie z portalem auto-swiat.pl. 40-latek nie ukrywał, że kilka razy uczestniczył w stłuczkach. – Przyznaje, że w moim pierwszym roku jeżdżenia, miałem cztery razy taką drobną stłuczkę, dosłownie otarcia. I najśmieszniejsze jest to, że chyba dwie z nich miałem w Lexusach – otwarcie przyznał.
A ile razy podchodził do egzaminu na prawo jazdy? Jak się okazuje, Gortatowi ta sztuka nie udała się za pierwszym razem. Koszykarz przyznał, że popełnił najprostszy możliwy błąd. – Muszę przyznać, że zdawałem niestety parę razy (śmiech). Oblałem egzamin parę razy z tego względu, że po prostu w ogóle się nie przygotowywałem. Byłem zbyt pewny siebie i to była cecha, którą wyeliminowałem mam nadzieję przez ostatnie kilka lat – ujawnił.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS