A A+ A++

Zmarł w środę, 11.11., po długiej chorobie.

– Do tego doszła niewydolność oddechowa wywołana przez zakażenie koronawirusem – mówi Lidia Kaczmarek, córka E. Kaczmarka. – Medycyna, praca była dla niego wszystkim. Ja również jestem lekarzem, ginekologiem i seksuologiem. Po prostu nie było możliwości, bym wybrała inny zawód – wspomina L. Kaczmarek.

E. Kaczmarek pochodził z Jarocina. Do Żar przyjechał zaraz po studiach. Ukończył Pomorską Akademię Medyczną w Szczecinie. W Żarach poznał żonę, Teresę. Była prawniczką.

– Przez wspólnych znajomych, na jakimś spotkaniu. Tato bardzo dobrze tańczył i zawsze do tańca porywał mamę – uśmiecha się L. Kaczmarek.

Mistrz

E. Kaczmarek był ordynatorem ginekologii w Szpitalu na Wyspie w latach 2002 – 2011 r.

– Ginekologia była już wówczas bardzo prężna, zyskała świetną renomę i nikt nie odważyłby się wówczas na likwidację szpitala. To był świetny organizator, wspaniały lekarz, bardzo oddany pracy – wspomina Wiesław Olszański, były prezes szpitala.

Laparoskop sprowadził do szpitala w czasach, kiedy tego sprzętu nie było nawet w Zielonej Górze.

– Był pionierem operacji laparoskopowych u nas. I wirtuozem w swoim fachu. Tym bardziej, że to były czasy, kiedy nie było takich technologii, z jakich korzystają lekarze dzisiaj. U niego robiłam specjalizację zakończoną bardzo dobrym wynikiem – dopowiada Małgorzata Niedźwiecka, lekarz ginekolog.

– Był człowiekiem wielkiej wiedzy. Świetny operator, z wielką intuicją i wyczuciem. Byłem jego zastępcą przez kilkanaście lat. Zapamiętałem go jako wymagającego szefa, ale bardzo sprawiedliwego – mówi Zygmunt Dwornicki, lekarz i były ordynator ginekologii Szpitala na Wyspie.

– Doktor Kaczmarek był moim szefem, ale też bardzo dobrym kolegą. Świetny lekarz, ale też wspaniały człowiek – dorzuca Andrzej Kornacki, lekarz ginekolog.

– Doktor Kaczmarek to mój mistrz. To pod jego skrzydłami robiłem specjalizację. Miał ogromną wiedzę i umiejętności. Nie bał się mierzyć z najcięższymi przypadkami. Ale to, co ważne, to że wpajał nam, że nie wolno pracować  na pół gwizdka. Że każda pacjentka jest ważna – mówi Bartłomiej Wydra, lekarz ginekolog.

– Dla mnie tato również jest wzorem i autorytetem. mam też w pamięci piękne wspomnienia z domu. Pamiętam smak tortu makowego, który sam piekł i nie pozwalał sobie pomagać. A także jego koncertowych dań z dziczyzny – wspomina L. Kaczmarek.

Teraz najbliżsi i przyjaciele przygotowują się do ostatniej drogi E. Kaczmarka.

– Z uwagi na stan epidemii nie odbędzie się msza żałobna. Na cmentarzu będzie prowadzona zbiórka na rzecz hospicjum, bo jestem przekonana, że to będzie piękny ukłon w stronę mojego taty, by zamiast kupować kwiaty czy znicze, wesprzeć tę instytucję – mówi L. Kaczmarek.

E. Kaczmarek zostanie pochowany na cmentarzu komunalnym w Żarach jutro, w sobotę, 21.11., o godz. 12.

Artykuł To był mistrz pochodzi z serwisu GAZETA REGIONALNA – wiadomości z powiatów Żary, Żagań.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułByła na proteście. “Jestem przerażona tym, co widziałam”
Następny artykułSesję storpedował Covid