Susie Wolff wie, jak to jest, gdy szef zespołu widzi, jak jego kierowca prowadzi klasyfikacji mistrzostw świata Formuły E w pewnym momencie i nagle spada na dalszą pozycję. Takie zmienne obserwujemy w siódmy sezonie tego cyklu.
– To mój pierwszy wyścig w Londynie, na który nie mogę się doczekać – powiedziała Wolff o nadchodzącej rundzie, która odbędzie się w dniach 24-25 lipca. – Tak, mam jednego kierowcę liczącego się w rywalizacji z dwunastoma innymi zawodnikami. Formuła E to ogromne wyzwanie. Są tam zmienne, które sprawiają, że regularność jest nie lada wyzwaniem. Mieliśmy ciężki weekend w Nowym Jorku i musimy się jakoś pozbierać. Zostały nam jeszcze cztery wyścigi.
– Myślę, że bardzo ważną częścią Formuły E jest czynnik rozrywkowy. To jest coś, czego jesteśmy bardzo świadomi; chcemy zapewnić ekscytujące wyścigi. Myślę, że świetnym tego przykładem było ePrix Monako. Ścigaliśmy się na torze grand prix, mieliśmy wiele wyprzedzeń i zmianę lidera na ostatnim kółku. Tryb ataku sprawia, że jest on ekscytujący pod względem strategii i cały czas dochodzi do zmian pozycji. Są też inne elementy, takie jak dodatkowa moc po głosowaniu kibiców. To bardzo ekscytujący sezon z wieloma różnymi zwycięzcami. Można się spierać, czy Formuła E nie jest zbyt zmienna i czy nie stawia na sportową sprawiedliwość. Przyglądamy się temu.
Wolff jest najbardziej znana jako jeden z najsilniejszych głosów w ostatniej dekadzie na temat większego zaangażowania kobiet w sportach motorowych. Pionierka programu Dare to be Different, połączyła go z programem FIA’s Girls on Track. Oraz przy współpracy z Ferrari prowadzi program Rising Stars poszukujący nowych talentów.
Pełny wywiad do obejrzenia poniżej
akcje
komentarze
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS