A A+ A++

Sprawdzamy jeden z najbardziej wyczekiwanych smartfonów tego roku – Xiaomi M11. Czy flagowiec ze stajni Xiaomi spełnia pokładane w nim nadzieje?

Linia Mi to dla wielu coś więcej niż kolejny smartfon – to marka, która sprawiła, że Xiaomi kilka lat temu przestał być traktowany wyłącznie jako producent niedrogich telefonów. Chiński gigant sukcesywnie podnosił jakość wykonania i możliwości głównych modeli z linii Mi, co bezpośrednio przełożyło się na wyższą cenę – zeszłoroczny Mi 10 dla niektórych fanów był zbyt drogi w dniu premiery. Ale taka jest – dosłownie i w przenośni – cena bycia flagowcem. Tegoroczny M 11 startuje z praktycznie tego samego pułapu cenowego (3599 zł), ale taka metka nie jest już chyba zaskoczeniem. Co dostajemy w tej cenie?

Wygląd i wykonanie

W pudełku, oprócz kabla USB-C i ładowarki (wrócimy jeszcze do niej), znajdziemy silikonowe etui i Mi 11. Sam telefon prezentuje się naprawdę dobrze – od razu “czuć”, że to wyższa półka. Xiaomi umiejętnie połączyło szkło (z przodu Gorilla Glass Victus, z tyłu Gorilla Glass 5) z aluminiową ramką. Z tyłu znajdziemy bardzo interesujący pod kątem wyglądu moduł aparatu. Telefon ma wymiary 164.3 na 74.6 na 8.1 mm, waży 196 g – jak na takie parametry, leży naprawdę dobrze w dłoni.

Rozłożenie przycisków (prawa strona) pozostaje klasyczne, na dole znajdziemy port USB-C, nie ma Jacka. Telefon wspiera Dual-SIM, ale w Mi 11 na próżno szukać tacki na kartę microSD. Głośniki stereo sprawdzają się dobrze, chociaż smartfon trochę za bardzo wibruje na większym poziomie głośności (kwestia subiektywna). Wspomniany wcześniej moduł aparatu od razu rzuca się w oczy, nic zresztą dziwnego – to nadal jeden z najlepszych sposób na rozpoznanie, z jakiego telefonu ktoś korzysta. Co ciekawe, pomimo etykietki flagowca, Mi 11 nie spełnia (oficjalnie) norm IP68.

Ekran ma być jednym z kluczowych elementów przyciągających potencjalnych użytkowników do Mi 11. Xiaomi postawiło na 6.81-calowy ekran o rozdzielczości 1440 na 3200 pikseli (ppi 515). Wyświetlacz wykonano w technologii AMOLED, z oficjalnym poziomem jasności 1500 nitów. Do wyboru mamy poziom odświeżania ekranu 60 Hz i 120 Hz. Jak wypada ekran? Fantastycznie, to absolutna pierwsza liga wyświetlaczy – oferuje doskonałe, żywe kolory, dobry kontrast i dobrą widoczność nawet w przypadku korzystania w promieniach słonecznych. Znajdujący się w ekranie czytnik linii papilarnych działa bardzo poprawnie. Po prostu flagowiec na całego.

Moc obliczeniowa i nakładka MIUI 12

Specyfikacja Mi 11 to najwyższa półka. Nie zabrakło Snapdragona 888 5G i GPU Adreno 660. W Polsce znajdziemy wersje z 8 GB RAM (128 GB ROM, 105 GB do naszej dyspozycji) i 12 GB RAM (256 ROM). Jak telefon sprawdza się w syntetycznych benchmarkach?

Geekbench 5 – 1122 pkt. (Single-Core); 3492 pkt. (Multi-Core);
Antutu: 712 214 pkt.

Dla porównania:

OnePlus 9 Pro: Geekbench 5 – 1119 pkt. (Single-Core); 3656 pkt. (Multi-Core); Antutu: 741 673 pkt. 

Xiaomi Mi 10 (wersja 8 GB RAM) w Antutu zdobył 520 202 punktów, a w benchmarku Geekbench: 890 pkt. (Single-Core Score) i 3281 (Multi-Core Score). 

Realme X50 Pro 5G (12 GB RAM) miał wynik Antutu – 594 794. W  Geekbench –  916 (Single-Core), 3341 (Multi-Core). 

Samsung Galaxy S21 5G  : AnTuTu – 550 734 pkt.; Geekbench 5 – 783 pkt. (Single-Core); 2604 pkt. (Multi-Core);

Jak zatem widać, jest to pierwsza liga pod kątem oferowanej prędkości – żadna gra nie będzie dla Mi 11 problemem, nie mówiąc o tradycyjnym użytkowaniu. Po ponad dwutygodniowych testach nie mieliśmy jakichkolwiek problemów z telefonem.

Mi 11 korzysta z Androida 11 z nakładką MIUI 12. Na tym etapie każdy wie, czy MIUI mu odpowiada czy nie. To nadal ta sama wersja nakładki, przeszła ona pewną ewolucję, ale nie ma co liczyć na gigantyczne zmiany pod kątem interfejsu.

Jakość zdjęć

Aparat Mi 11 to obiektyw Samsung ISOCELL o rozdzielczości 108 MP (f/1.9, 1/1.33 cala), z OIS. Efektywna rozdzielczość zdjęcia wynosi 27 MP. Do tego należy  doliczyć szerokokątny obiektyw 13 MP (f/2.4, 123˚) i obiektyw makro o rozdzielczości 5 MP (f/2.4). Nie ma teleobiektywu, cyfrowy zoom pozwala na zbliżenie x30, ale wszystko powyżej 10x nie jest warte uwagi. Co ciekawe, zoom x2, nawet bez teleobiektywu, jest całkiem udany. Możemy wykonać fotografię w rozdzielczości 108 MP, ale – jak to w przypadku takich zdjęć bywa, nie ma co liczyć na gigantyczną poprawę. Tryb nocny sprawdza się dobrze. A zdjęcia wykonane za dnia? Są bardzo dobre – po raz kolejny pierwsza liga. Należy jednak pamiętać, że różnice pomiędzy flagowcami zrobiły się naprawdę nieduże, tym bardziej że wiele z nowych modeli korzysta z obiektywów Samsunga. Generalnie, Xiaomi Mi 11 sprawdzi się jako telefon do robienia zdjęć.

Kilka przykładowych fotografii:

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułModerna: Według badań nasza szczepionka jest wciąż skuteczna po pół roku
Następny artykułNowe obostrzenia – znowu nieprecyzyjne przepisy