Nieco pochwalne słowa wstępu nie są przypadkowe – przez ostatnie lata przyszło nam już pojeździć w kilku parach szortów od szwajcarskiego producenta i nie da się ukryć, że są po prostu świetne. Mówimy to z pełnym przekonaniem, mając za sobą dziesiątki przetestowanych produktów odzieżowych pochodzących od różnych firm. Wiadoma sprawa, że na godzinnej, czy nawet dwugodzinnej jeździe da się w miarę wygodnie przejechać w każdym ciuchu, ale gdy przyjdzie nam zakręcić 3, 4, czy 6 godzin to jakość i komfort Assosa zaczyna procentować wręcz do kwadratu. Oczywiście za ten luksus trzeba zapłacić wyraźnie więcej, niż za pierwsze lepsze odzieżowe produkty, ale nasze ciało podziękuje nam za to – uwierzcie! Zanim przejdziemy do wrażeń z jazdy, warto jeszcze przedstawić markę Assos – w końcu nie każdy musi ją znać.
Trzeba się cofnąć do 1976 roku, kiedy Tony Maier-Moussa – założyciel firmy – pracował w tunelu aerodynamicznym nad swoim rowerem. Szybko zauważył, że lwią część oporu stawia nie sam jednoślad, a kolarz i jego wyposażenie. Skupiła się również na strojach, które ówcześnie produkowane były z wełny, a Maier odkrył, że wokół wełnianej tkaniny powstają duże zawirowania powietrza. Rozwiązaniem okazały się szorty wykonane z Lycry. W dużym skrócie tak wszystko się zaczęło, a assosowy kierunek szybko podłapała cała branża i w sumie w podobnej technologii kolarskie spodenki wytwarzane są po dziś dzień. Bogata historia szwajcarskiego producenta oraz ogromna wiedza techniczna i technologiczna, czy współpraca z największymi gwiazdami zawodowego peletonu sprawiają, że Assos ma po prostu wyjątkowe know-how w temacie produkcji odzieży.
Seria Mille GT
Tym razem na testy trafiły do nas produkty z serii Mille, które są przeznaczone do komfortowego pokonywania szosowych kilometrów. Assos konkretnie definiuje je jako odzież, która nadaje się na codzienne treningi, weekendowe ustawki, a nawet amatorskie ściganie. Sporo o recenzowanej odzieży powiedzieliśmy w naszym materiale wideo, jeszcze zanim rozpoczęliśmy jazdę – Unboxing: Assos Mille GT – komfortowa odzież na szosę.
Powyższe wyróżniają się mniej zobowiązującym krojem, czyli dobrze leżą na ciele, nawet jeśli masz brzuszek i nieco więcej centymetrów w pasie. Zostały uszyte w sposób adekwatny do ultra-długiego stosowania i nie uciskają zanadto w żadnym miejscu. W nogawkach spodni mają jedynie delikatną kompresję, podczas gdy wyścigowa odzież Assosa zapewnia mocniejszy, bardziej wspomagający mięśnie ucisk. Poza tym, po założeniu na siebie odzieży Mille, jej kroje nie zmuszają do pochylenia się, tylko śmiało można w nich chodzić podczas przerw bez poczucia, że coś zgina nas w aero pozycję. To w zasadzie produkty, które spełniają potrzeby większości z nas, bo – poza tym, że dają więcej swobody, niż stricte racingowa odzież – w sprytny sposób oferują też wiele cech, które można przypisywać produktom do wyczynowej jazdy w peletonie.
W tym miejscu warto też wspomnieć, że dzień publikacji tego tekstu zbiegł się z początkiem ciekawej, ogólnoświatowej akcji Assosa – otóż od 22 maja do 7 czerwca możesz przy zakupie spodenek Assos oddać swoje stare spodenki kolarskie dowolnej marki, za co przysługiwać będzie Ci rabat 90 zł (20 Euro). Jeśli zatem przymierzacie się do Assosa, to warto z tej okazji skorzystać!
(czytaj dalej)
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS