A A+ A++

Galeria Galeria: Trailowy Kellys Thorx 30 (2020) Zobacz pełną galerięTrailówki i ścieżkowce od dobrych kilku sezonów uznawane są za najbardziej wszechstronną kategorię wśród rowerów MTB. Wydaje się, że nawet premiery kolejnych rowerów z pogranicza XC i trailu, które w skali imponującej rozszerzyły swoje zjazdowe możliwości, nie zagraża pewnej rynkowej pozycji ścieżkowców. I nie ma w powyższym nic dziwnego – ku naszemu zadowoleniu w polskich górach i regionach przygranicznych nabudowało się w ostatnich latach tyle ciekawych ścieżek, że posiadanie w swoim garażu własnej trailówki stało się uzasadnione. Zatem jeśli ktoś przekłada ponad superlekką wagę roweru jego zjazdowy potencjał i jednocześnie ceni nadal dość duże zdolności do podjeżdżania, jeśli ktoś lubi wybrać się na całodniową włóczęgę po górach i jednocześnie szuka więcej szybkości na zjazdach, pewnie kieruje wzrok właśnie w stronę ścieżkowców.Rynek trailówek jest nasycony po brzegi – tak, że każdy znajdzie coś dla siebie. Jest to jednak kategoria dość szeroka, a granice jej często się zacierają. Podobnie sprawa ma się z cenami – znajdziemy w ofertach budżetowe hardtaile o geometrii sprzyjającej pokonywaniu bardziej technicznych górskich szlaków, znajdziemy też carbonowe konstrukcje z pełnym zawieszeniem, którymi spokojnie możemy stanąć na starcie zawodów i jednocześnie czuć esencję zabawowego, zjazdowego potencjału trailówki. Pośrodku drabinki budżetowej w omawianym segmencie stoi bohater tego materiału, a więc rower z pełnym zawieszeniem, ale zbudowany na ramie aluminiowej – to Kellys Thorx w wersji 30 w wersji z kołem 29″, bazujący na tym samym systemie zawieszenia, co bardziej znany, endurowy full Swag. Szczerze mówiąc do testu tego modelu podeszliśmy z niesprawiedliwym z naszej strony dystansem. Otóż o ile Kellys jako producent kojarzy nam się głównie w kategoriach specjalisty od właśnie grawitacyjnego MTB (wystarczy spojrzeć na zjazdowy team fabryczny słowackiej marki lub jej zaangażowanie w lokalną scenę enduro), o tyle z trailówkami tego producenta mieliśmy różne doświadczenia – mamy tu na myśli carbonowy model Eraser (dziś już niedostępny w ofercie), który podczas testu kilka lat temu pokazywał raczej bardzo zachowawcze podejście do budowy roweru ścieżkowego. Powyższe niekoniecznie dobre wrażenia miał rozwiać nowy Thorx i zresztą od początku naszego spotkania obiecywał sporo – zapowiadał się jako taki solidny “Volkswagen” ze średniej półki cenowej, dzięki któremu przeciętny Kowalski będzie mógł zaznać wszelkich plusów tego, co rozumie się pod pojęciem nowoczesnej, progresywnej geometrii roweru z pełnym zawieszeniem. Czas na szczegóły!Rama i system zawieszeniaU podstaw Thorxa stoi rama – w całości zbudowana z aluminium, które pozwala utrzymać cenę roweru w ryzach. Thorx może się podobać, bo chociaż w jego konstrukcji dzieje się sporo, to dużo też w ramie rur o prostych kształtach, które designersko kształtują cały rower. Do tego stopnia, że patrząc chociażby na górną rurę czy kształt sterówki możnaby pomyśleć, że mamy do czynienia z jakąś wysublimowaną stalówką.Pisząc, że “dzieje się sporo”, mamy oczywiście na myśli fakt obcowania z fullem o dość skomplikowanym konstrukcyjnie systemie zawieszenia Think Link. Kellys obiecuje, że powyższy system zawieszenia (przypomnijmy – taki znajdziemy też w Swagu) jest wzorowo odizolowany od pracy napędu czy układu hamulcowego. Kinematycznie mamy tu do czynienia z wirtualnym punktem obrotu. Skok zawieszenia tylnego Thorxa to 140 mm, co sytuuje tego fulla po stronie bardziej agresywnie zorientowanych ścieżkowców, nawet z lekkim endurowym zacięciem. Z przodu czeka na nas widelec o skoku 150 mm, zatem w parze z dużym kołem Thorx już na papierze obiecuje bardzo duże zdolności radzenia sobie z nawet wymagającymi technicznie zjazdami w górach.  (czytaj dalej)

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKradł perfumy w sklepie i chował je w nogawkach spodni
Następny artykułPRZEMYŚL: “Wpadła” bo nie chciała opuścić domu sąsiada