Posłanki robią sobie kampanię wyborczą kosztem osób niepełnosprawnych. Patrzymy na to ze smutkiem. Wokół tego problemu powinny się toczyć rozmowy, a nie takie przedstawienia w holu Sejmu – ocenił szef klubu PiS, wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki ws. protestu w Sejmie.
Opiekunowie (w tym gronie jest posłanka KO!) dorosłych osób z niepełnosprawnością wraz ze swoimi podopiecznymi wznowili 6 marca protest w Sejmie. Domagają się oni podwyższenia renty socjalnej do wysokości najniższego krajowego wynagrodzenia, które wynosi 3490 zł brutto. Renta socjalna jest corocznie waloryzowana i od 1 marca 2023 r. wzrosła do 1588,44 zł brutto. Protestujący zaprezentowali obywatelski projekt ustawy o rencie socjalnej, realizujący ich postulat.
CZYTAJ TAKŻE: Znów okupacja sejmowych korytarzy! Hartwich odwiesza protest: Jestem tą samą osobą, która protestowała w 2018, a także 2014 roku
„Rozmawiałem z osobami, które się opiekują niepełnosprawnymi”
Ryszard Terlecki w rozmowie z dziennikarzami w Sejmie podkreślił, że PiS bardzo pomaga niepełnosprawnym.
I ta pomoc w stosunku do poprzedniego okresu, naszych poprzedników znacznie wzrosła i chyba wszyscy mają tego świadomość
— dodał.
Objeżdżając Sądeckie, rozmawiałem z osobami, które się opiekują niepełnosprawnymi i mówią, że sytuacja jest bardzo dobra. Oczywiście chcą jeszcze takiego przepisu, który pozwoli pracować- oprócz przyjmowania tego wsparcia dla opiekunów
— mówił szef klubu PiS.
„Patrzymy na to ze smutkiem”
W jego ocenie, „panie posłanki robią sobie kampanię wyborczą kosztem oczywiście osób niepełnosprawnych”.
Patrzymy na to ze smutkiem, z przykrością, bo to nie jest nic przyjemnego
— stwierdził.
Wokół tego problemu powinny się toczyć rozmowy, które nieustannie prowadzimy, a nie takie przedstawienia w holu Sejmu
— dodał.
„To nie jest protest polityczny”
Poprzedni protest opiekunów osób niepełnosprawnych i ich podopiecznych w Sejmie trwał wiosną 2018 r. Zgłaszali oni wtedy dwa postulaty – zrównania renty socjalnej z minimalną rentą z tytułu niezdolności do pracy oraz wprowadzenia dodatku „na życie”, zwanego też „rehabilitacyjnym” dla osób niepełnosprawnych niezdolnych do samodzielnej egzystencji po ukończeniu 18. roku życia w kwocie 500 złotych miesięcznie. Protestujący przekonywali, że zrealizowano wtedy jeden ich postulat – podniesienie renty socjalnej. Po proteście ich uczestnicy, m.in. Iwona Hartwich, otrzymali zakaz wstępu do Sejmu. Hartwich w 2019 r. kandydowała jednak do Sejmu z list Koalicji Obywatelskiej i została wybrana.
Warto przypomnieć słynne już słowa i zapytać, czy pani poseł Hartwich także teraz będzie przekonywać, że „to nie jest protest polityczny”?
CZYTAJ TAKŻE:
— CIS odpowiada na zarzuty Hartwich: Protestujący niepełnosprawni i ich opiekunowie mogą korzystać z sejmowych pryszniców
— Minister Maląg odpowiada Hartwich: Zmieniamy sytuację osób niepełnosprawnych. Tym się różnimy od poprzedników
— Projekt ws. renty socjalnej został złożony w Sejmie. Hartwich do Witek: Wierzymy mocno, że pani jako kobieta i matka, przychyli się do tej prośby
— Rzecznik rządu: Wsparcie dla osób z niepełnosprawnościami od 2015 r. wzrosło o ponad 100 proc. To jest skok o 21,5 mld zł
— Minister Ścigaj spotkała się z protestującymi w Sejmie: Renta socjalna jest za mała. Od kilku lat staram się, żeby była większa
olnk/PAP/wPolityce.pl
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS