A A+ A++

Jako juniorka i na początku kariery zawodowej, Belinda Bencić, rywalka Igi Świątek, miała dużo lepszą pozycję niż Polka. Ale dopiero w tym sezonie dzisiejsza rywalka Świątek osiągnęła sukces na miarę oczekiwań jej rodziców, sponsorów i kibiców. Mecz Polki ze Szwajcarką dziś o godz. 17.00. Relacja na Sport.Interia.pl

Nieco ponad miesiąc temu Bencić wygrała turniej olimpijski w Tokio. W finale pokonała w trzech setach Martinę Vondrousovą. Do złota w singlu dołożyła jeszcze srebro w grze podwójnej w parze z Viktoriją Golubic. To ważny moment w karierze 24-letniej Szwajcarki. W końcu zrealizowała jeden ze swoich sportowych planów.

Pod okiem matki Martiny Hingis i ojca

Od dziecka wróżono jej wielką karierę, wygrane w turniejach wielkoszlemowych, pozycję numer 1 w rankingu WTA. Wszystko było dokładnie podporządkowane realizacji tych celów.

Jej ojciec Ivan nie ukrywa tego wspomnienia. Na początku 1997 roku oglądał finał singla kobiet Australian Open. Niespełna 17-letnia Martina Hingis wygrała swój pierwszy wielkoszlemowy turniej. Dwa miesiące później urodziła się Belinda. Ivan wiedział, że jego córka zostanie tenisistką. – Zwycięstwo Martiny było dla nas inspiracją – mówił potem w reportażu dla szwajcarskiej gazety “Die Zeit”.

Dla Bencica Hingis była wzorem nie tylko z powodu sukcesu. Wielkie znaczenie miały również jej słowackie korzenie. Obie rodziny pochodziły ze Słowacji, choć mieszkały jeszcze w Czechosłowacji. Dziadkowie Belindy Bencić uciekli – wraz z jej rodzicami – z Czechosłowacji w 1968 roku tuż przed inwazją sowiecką. Osiedli w Szwajcarii. Matka Martiny Hingis Melanie Molitorova wraz z córką osiedliła się w Szwajcarii w latach 80.

Melanie Molitorova była pierwszą mentorką Ivana Bencica. Uczyła ojca zawodu trenera, a jego córkę gry w tenisa. Do 15. roku życia to Molitorova w Tennis-Club Ried de Wollterau trenowała Belindę. Zimą mistrzyni olimpijska wyjeżdżała na staże do USA, najpierw do akademii Bolleteriego, a potem akademii Chris Evert. Współpracowała również z trenerem przygotowania fizycznego Andre Agassiego Gilem Reyesem.

W jej karierze nic nie działo się przypadkiem. Miała zostać mistrzynią i wszystko temu zostało podporządkowane. Szwajcarska telewizja pierwszy reportaż o Belindzie opublikowała, gdy miała 11 lat. Aby lepiej przypilnować córki w wieku 15 lat, jej trenerem został ojciec, były hokeista, douczony do zawodu trenera przez matkę Martiny Hingis.

To on też dzięki swoim znajomościom zapewnił finansową stabilizację córce. Jego praca agenta ubezpieczeniowego nie gwarantowała środków na treningi, wyjazdy, starty. Pomógł mu kolega z drużyny hokejowej EHC Uzwil Marcel Riederer.

Riederer dorobił się, eksportując do Rosji produkty Nescafe. Miał intuicję również w sporcie. ” … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPonad 200 km/h na autostradzie
Następny artykułUtrudnienia w ruchu drogowym – budowa ronda