Magdalena Żuk zmarła 30 kwietnia 2017 roku podczas wakacji w Egipcie. Do dziś nie wiadomo, czy 27-latka popełniła samobójstwo, czy też padła ofiarą przestępstwa.
Decyzją Prokuratury Regionalnej we Wrocławiu śledztwo w sprawie jej śmierci zostało przedłużone do 30 czerwca.
Ostatnim jego etapem ma być uzyskanie przez prokuraturę kompleksowej opinii biegłych z zakresu toksykologii, psychiatrii oraz medycyny sądowej, którzy obecnie analizują pozyskane we wrześniu ubiegłego roku egipskie dokumenty. Chodzi o protokół z sekcji zwłok, w tym wyniki badań toksykologicznych, genetycznych i histopatologicznych.
Bez analizy tych materiałów śledczy wciąż nie mogą odpowiedzieć na pytanie, w jakich okolicznościach zginęła 27-letnia Polka, która spędzała wakacje w Egipcie.
Onet zauważa, że dotąd śledczy przesłuchali ok. 200 świadków: członków rodziny Magdaleny Żuk, jej chłopaka, byłych partnerów, znajomych, osoby podróżujące z nią samolotem, a także przebywające z nią w Egipcie.
W ocenie prokuratury na ciele 27-latki nie było śladów świadczących o użyciu przemocy wobec niej. Kobieta nie została zgwałcona. Nie stwierdzono też, by Magda Żuk mogła paść ofiarą procederu handlu ludźmi.
27-letnia Magdalena Żuk 25 kwietnia 2017 roku poleciała na wycieczkę do kurortu Marsa-Alam.
Po dwóch dniach partnera kobiety, który miał z nią kontakt telefoniczny, zaniepokoiło jej zachowanie; zaplanował jej wcześniejszy powrót do kraju. Ze względu na pogarszający się stan zdrowia kobieta trafiła do szpitala.
W tym samym czasie do Egiptu przyjechał jej znajomy, aby zabrać ją do Polski. W szpitalu dowiedział się, że kobieta nie żyje. Zmarła w wyniku obrażeń odniesionych wskutek upadku z pierwszego lub drugiego piętra szpitala w Marsa-Alam.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS