A A+ A++

Przewoźnicy liczą na dostosowanie szkolenia w najwyższej kategorii C+E do realiów branży transportowej, natomiast ośrodki szkolenia do swoich możliwości finansowych.  Ostatnio jeden z osk wpadł na genialny pomysł, aby połączyć jedno z drugim. Przerobił często wykorzystywany w kat. samochód ciężarowy MAN TGL 12.250 na ciągnik siodłowy i dołączył do tego lekką, specjalnie dopasowaną, jednoosiową naczepę. Taki eksperymentalny pojazd ma uczyć przyszłych kursantów jazdy najcięższymi pojazdami. Nie wiadomo czy się śmiać czy płakać z tego pomysłu – zastanawia się prezes Pomorskiego Stowarzyszenia Przewoźników Drogowych Tomasz Rejek. 

Uważa, że jest to przykład jak można szybko wykorzystać nieprzemyślaną decyzję ustawodawcy o pozostawieniu głównego parametru tzn. dopuszczalnej masy całkowitej zespołu pojazdów w kat. C+E na poziomie 20 ton.  Wychodzi z tego kompletne niezrozumienie albo lekceważenie istoty problemu. To osk mają jak najlepiej przygotować kierowców do pracy w przedsiębiorstwach transportowych, a nie my doszkalać niedouczonych absolwentów. W każdym normalnie funkcjonującym europejskim kraju, to szkolenia dopasowuje się do potrzeb rynku, a nie odwrotnie – podkreśla Rejek.

Czytaj więcej

Stopa wakatów w sektorze TSL jest wyższa o 25 proc. niż średnio w gospodarce, wynika z raportu Związku Pracodawców Transport Logistyka Polska „Transport drogowy w Polsce 2023”. Zrzeszenie Międzynarodowych Przewoźników Drogowych Branża alarmuje, że transportowa od lat cierpi na braki kadrowe. – Od lat na polskim rynku pracy kierowca ciężarówki jest najbardziej poszukiwanym pracownikiem. Nie wszyscy przewoźnicy mogą pozwolić sobie na dodatkowe doszkalanie osób, które co prawda posiadają uprawnienia, ale nie mają praktycznych umiejętności w kierowaniu pojazdami, składającymi się z ciągnika siodłowego i naczepy. Osoby, które będą posiadać zawodowe prawo jazdy, ale nie będą mieć umiejętności do kierowania 40-tonowym zestawem pojazdów, to realne zagrożenie dla samych kierowców, innych uczestników ruchu drogowego oraz ryzyko strat materialnych dla firm transportowych – wskazuje prezes ZMPD Jan Buczek. 

Przypomina, że w lipcu 2023 roku resort infrastruktury przekazał do konsultacji publicznych projekt rozporządzenia Ministra Infrastruktury zmieniającego rozporządzenie w sprawie warunków technicznych pojazdów oraz zakresu ich niezbędnego wyposażenia. – W trakcie konsultacji społecznych organizacje zrzeszające przewoźników drogowych negatywnie oceniły propozycję wydłużania okresu przejściowego uznając, że wydłużenie tego okresu w rezultacie uderzy przede wszystkim w firmy transportowe, które będą musiały ponosić dodatkowe koszty doszkalania pracowników – zaznacza prezes ZMPD. 

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułSzambo wybiło. Rosja reaguje na pobicie białoruskiego trenera w Polsce
Następny artykułRzecznik MŚP pisze do premiera w sprawie składki zdrowotnej i zasiłku chorobowego