A A+ A++

Dziś o godzinie 11.51 czasu lokalnego pierwszy samolot szkolno-treningowy Boeing T-7A Red Hawk przeznaczony do służby liniowej wystartował do dziewiczego lotu z St. Louis w stanie Missouri. Podczas lotu trwającego godzinę i trzy minuty major Bryce Turner z 416. Eskadry Doświadczalnej oraz Steve Schmidt – główny pilot doświadczalny Boeinga – sprawdzili działanie wszystkich instalacji pokładowych i zademonstrowali możliwości maszyny.

– Stabilne osiągi samolotu oraz jego zaawansowany kokpit i systemy są przełomem zarówno dla studentów-pilotów sił powietrznych Stanów Zjednoczonych, jak i dla instruktorów – powiedział Turner. Dodał, że amerykańskie lotnictwo przeszło długą drogę w lotnictwie szkolnym.

Zaledwie 20 czerwca Boeing poinformował o próbach kołowania T-7A. Testowano wówczas naziemne systemy zasilania i awionikę samolotu. Oblot Red Hawka stanowi kamień milowy w realizacji całego programu. Oblatany T-7A, noszący numer seryjny 21-7002, jest jednym z pierwszych pięciu egzemplarzy wyprodukowanych w fazie EMD (engineering and manufacturing development – rozwój inżynieryjny i produkcyjny), które zostaną przekazane dowództwu szkolenia lotniczego (AETC).

– Oblot odzwierciedla zaangażowanie naszego zespołu w zapewnianie nowego poziomu bezpieczeństwa i szkolenia pilotów myśliwców i bombowców – powiedziała Evelyn Moore, wiceprezeska i kierowniczka programu T-7 – Koncentrujemy się na opracowywaniu sposobów lepszego przygotowania pilotów do zmieniających się wymagań misji i pojawiających się zagrożeń.

Do oblotu odniósł się również pułkownik Kirt Cassell, kierownik programu T-7A Red Hawk w USAF-ie. Powiedział, że cyfrowy projekt Red Hawk drastycznie poprawi szkolenie pilotów następnych pokoleń amerykańskich pilotów wojskowych. T-7A jest pierwszym na świecie samolotem opracowanym przy wykorzystaniu inżynierii cyfrowej. Oznacza ona wykorzystanie przy projektowaniu modelowania trójwymiarowego, które może również symulować cały cykl życia danego elementu – projektowanie, produkcję oraz późniejsze utrzymanie. Pozwala to także znacznie przyśpieszyć prace projektowe i między innymi szkolić personel naziemny jeszcze przed produkcją seryjną.

Niestety mimo wykorzystania nowoczesnych technologii program nie uniknął opóźnień. Początkowo na przeszkodzie stanęła pandemia COVID-19, która zaburzyła łańcuchy dostaw. W kwietniu USAF przekazał, że Red Hawk nie osiągnie wstępnej gotowości operacyjnej wcześniej niż wiosną 2027 roku, co oznacza dwuletnie opóźnienie. Przyczyną opóźnień są problemy z fotelami wyrzucanymi oraz z oprogramowaniem.

Dodatkowo problemy techniczne spowodowały, że przesunięciu uległ termin przekazania pierwszych maszyn seryjnych. Początkowo zakładano, że ich dostawy nastąpią jeszcze w tym roku, obecnie termin wyznaczony jest na grudzień roku 2025. Problemy techniczne spowodowały również, że rozpoczęcie produkcji seryjnej Red Hawka nie nastąpi szybciej niż w lutym 2025 roku.

Docelowo siły powietrzne otrzymają 351 samolotów (i czterdzieści sześć symulatorów) na podstawie kontraktu o wartości 9,2 miliarda dolarów przyznanego Boeingowi we wrześniu 2018 roku w ramach programu T-X.

Red Hawki zajmą miejsce eksploatowanych od blisko sześćdziesięciu lat T-38C Talonów, które po wyszkoleniu wielu pokoleń amerykańskich pilotów będą mogły w końcu odejść na zasłużoną emeryturę. W służbie wciąż pozostają 504 egzemplarze. Mimo że używane do tej pory T-38C przeszły modernizację, są to maszyny sprzed sześćdziesięciu lat, których bazą techniczną był myśliwiec Northrop N-156, czyli późniejszy F-5 Freedom Fighter. Dodatkowo są to już maszyny bardzo zużyte.

Zobacz też: Guarani: nowa wersja, argentyńskie zamówienie i niemieckie weto

US Air Force

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułMerytorycznie o sprawach Jelenia
Następny artykułUnijna baza danych wykryje szwindle w imporcie