A A+ A++

Gruntownie zreformowany Sąd Najwyższy nie będzie duży, bo zamiast obecnych pięciu izb, byłyby tylko dwie: Izba Prawa Publicznego i Izba Prawa Prywatnego. Zajmowałyby się one tylko skargami nadzwyczajnymi, oceną ważności wyborów i rozstrzyganiem pytań prawnych, co miałoby zapewnić jednolitość orzecznictwa” – wynika z nieoficjalny ustaleń „Rzeczpospolitej”, która poznała szczegóły projektu dotyczącego zmian w SN.

O szykowanej reformie sądownictwa pisał niedawno w tygodniku „Sieci” również red. Wojciech Biedroń.

CZYTAJ WIĘCEJ:

– Biedroń w nowym „Sieci”: Rewolucja w sądownictwie. Założeniem zmian jest powrót do reform, które utknęły w labiryncie unijnych intryg

– Rewolucja w sądownictwie. „Zmiana struktury sądów spowoduje, że „kasta” zostanie zrównoważona sędziami sądów rejonowych”

Zmiany w Sądzie Najwyższym

Co się stanie z sędziami, którzy obecnie orzekają w innych izbach, które mają zostać zlikwidowane? Według ustaleń „Rz”, mieliby na ręce I prezes Sądu Najwyższego „składać oświadczenia, czy chcą dalej orzekać, czy nie”. Z kolei sędziowie, którzy orzekają w Sądzie Najwyższym od co najmniej dekady, mieliby możliwość przejścia w stan spoczynku, który byłby płatny w 100 proc.

Sędziowie, którzy chcieliby nadal orzekać, musieliby się, według „Rz”, poddać ocenie Krajowej Rady Sądownictwa, której opinia trafiałaby do prezydenta.

Ten wskazałby sędziom SN miejsce w jednej z dwóch nowych izb lub też w nowych sądach regionalnych. To samo czekałoby negatywnie zaopiniowanych przez KRS. Odesłani w teren sędziowie zachowaliby swe uposażenie i tytuł: były sędzia SN.

—czytamy.

kk/”Rz”

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułDziałacz Republikanów w radzie nadzorczej państwowej spółki. To człowiek ministra do spraw samorządu
Następny artykułPolska będzie mieć ambasadora w Czechach. Po rocznej przerwie