A A+ A++

Dwumasowe koło zamachowe to jeden z tych elementów, które nie dość że przysparzają sporo problemów właścicielom diesli, to jeszcze przynoszą dość duże wydatki. Nawet jeśli samo koło kosztuje 1000 zł, to jego wymiana – i przy okazji wymiana sprzęgła – może podnieść tę kwotę dwukrotnie. Wtedy pojawia się pytanie: może zrezygnować z dwumasy i pozbyć się problemu raz na zawsze?

To ogromny dylemat i odpowiedź na to pytanie nie jest jednoznaczna, ponieważ wyeliminowanie koła dwumasowego przynosi nie tylko same korzyści. Aby lepiej zrozumieć problem, zapoznajcie się z poniższym tekstem.

Upraszczając temat, koło dwumasowe wspomaga tłumiki umieszczone na tarczy sprzęgłowej (w postaci sprężyn) w płynnym przenoszeniu momentu obrotowego na skrzynię biegów oraz w tłumieniu wibracji, szczególnie tych, które pojawiają się na niskich obrotach. Dlatego też wyeliminowanie koła dwumasowego i zastąpienie go kołem sztywnym jest przynajmniej niewskazane.

Przynajmniej, bowiem dotyczy to silników o niskim momencie obrotowym i przykładowo benzynowych bez turbodoładowania, więc osiągających maksimum momentu stosunkowo późno. Natomiast jeśli mówimy o silniku Diesla lub doładowanym benzynowym, to stosowanie koła sztywnego zamiast dwumasowego jest dużym błędem.

Jedynie w motorsporcie jest to dopuszczalne, ponieważ spadek komfortu jazdy nie ma żadnego znaczenia, a skrzynie biegów wymienia się na wyczynowe, czyli wytrzymalsze. W samochodzie drogowym należy spodziewać się następujących efektów ubocznych:

  • pogorszenie komfortu jazdy na niskich obrotach – wibracje całego samochodu
  • większe wibracje na biegu jałowym
  • większy hałas
  • wyraźne szarpnięcia przy wciśnięciu lub puszczeniu pedału gazu
  • mniejsza precyzyjna zmiany biegów
  • niższa trwałość skrzyni biegów
  • niższa trwałość tarczy sprzęgła
  • niższa trwałość poduszek silnika i skrzyni biegów

Jest jednak pewna metoda wymiany koła dwumasowego na sztywne, dzięki której znacząco ogranicza się negatywne tego konsekwencje.

Specjalne zestawy konwertujące dwumasę na jednomasę

Oczywiście można zamienić koło dwumasowe na sztywne pod warunkiem, że takie znajdziemy (inna wersja tego samego silnika) i że liczymy się z powyższymi konsekwencjami. Nie jest to wcale nieuzasadnione, bo w starym aucie, gdzie liczą się wyłącznie koszty, może mieć to sens. Skrzynia się rozpadnie? Jeśli używana kosztuje 500 zł, a koło dwumasowe 900 zł, to rachunek jest prosty.

Jednak producenci sprzęgieł przewidzieli takie zachowania użytkowników starych samochodów i wprowadzili już kilka lat temu na rynek zestawy zamienne. W skład takiego zestawu wchodzi:

  • sztywne koło zamachowe, zastępujące dwumasowego
  • specjalnie przygotowana tarcza sprzęgła z powiększonymi sprężynami (tłumikami), o większym skoku i wytrzymałości
  • mocniejszy docisk.

Specjalna konstrukcja tłumików w tarczy sprzęgłowej, trochę przypominającej zasadą działania koło dwumasowe, w dużym stopniu zastępuje pracę dwumasy. Jedna z firm, będąca pionierem we wprowadzaniu tego typu rozwiązania, przeprowadziła badania. Pierwsze polegało na sprawdzeniu wytrzymałości sprzęgła i skrzyni biegów. Okazało się, że przekładnia nie odniosła żadnej szkody względem tej, która współpracowała z kołem dwumasowym. Druga próba polegała na teście drogowym modelu samochodu, którym na co dzień jeździ badana grupa kierowców. Mieli oni za zadanie rozpoznać, które z dwóch identycznych aut ma dwumasę, a które nie. Oczywiście, jak się spodziewacie, odpowiedzi nie były jednoznaczne.

W wyniku testów zaobserwowano jedynie pogorszenie trzech właściwości samochodu. Konkretnie chodzi o nieco mniej precyzyjną pracę skrzyni biegów, większe wibracje i hałas. Natomiast trwałość całego sprzęgła, jak i koła zamachowego, okazała się znacznie wyższa

Czy opłaca się zmieniać koło dwumasowe na jednomasowe?

Jeśli mówimy o konwersji takiej, jak wyżej opisana, to wcale nie jest to prosta odpowiedź. Zestawy do zmiany koła dwumasowego na jednomasowe nie są tanie, bowiem zawierają też koło sztywne i bardziej skomplikowaną, zatem i droższą tarczę sprzęgła. Do popularnego niemieckiego modelu auta z silnikiem Diesla zestaw taki – zależnie od producenta – kosztuje od 800 zł do nawet 1200 zł. Co ciekawe, do tego samego modelu auta zestaw koła dwumasowego ze sprzęgłem kosztuje od 1000 do 1300 zł. Nie jest to więc różnica, którą odczujemy od razu przy wymianie.

Aby faktycznie odczuć efekt ekonomiczny, różnica ta musi być znacznie większa, albo musimy jeździć tak dużo, by doszło do konieczności ponownej wymiany koła dwumasowego. Praktyka warsztatowa pokazuje, że koła dwumasowe zużywają się przy podobnym przebiegu co tarcze sprzęgłowe do konwersji na koło jednomasowe. Jednak wymiana samej tarczy, nawet jeśli kosztuje więcej niż standardowa, jest tańsza niż wymiana koła dwumasowego, do którego zawsze zaleca się także wymianę sprzęgła. Oszczędności pojawią się więc dopiero po przejechaniu ok. 100 tys. km lub więcej. Nie jest to więc konwersja dla każdego i nie odczujemy ekonomicznych korzyści tak szybko, jak przy montażu instalacji LPG, czyli od pierwszego tankowania.

Przed podjęciem słusznej decyzji trzeba po prostu sprawdzić ceny zestawów. I niekiedy okaże się, że stać nas tylko na konwersję. W przypadku popularnego japońskiego SUV-a zestaw do konwersji na koło jednomasowe kosztuje od 650 do 1200 zł, zależnie od producenta. Natomiast zestaw koła dwumasowego ze sprzęgłem kosztuje od 1800 do 2800 zł. To różnica ponad 1000 zł, które można zaoszczędzić już przy pierwszej wymianie. Dodatkowo model ten jest znany z przyspieszonego zużycia koła dwumasowego, nierzadko już po 60-80 tys. km przy niewprawnej jeździe. Czy tu konwersja się opłaca? Oczywiście. Nawet jeśli po dużym przebiegu miało dojść do zużycia skrzyni biegów, to używana kosztuje ok. 1000-1200 zł.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułTężnia solankowa już działa!
Następny artykułPandemic Simulator: Wirtualny hołd medykom, pomoc dotkniętym przez koronawirusa