A A+ A++

Sytuacja finansowa nowego Szpitala Żywiec jest bardzo zła, wręcz dramatyczna! Słowa te padły z ust Wadima Kurpiasa, dyrektora zarządzającego fi rmą InterHealth Canada w Polsce, która prowadzi nowy szpital. Jak podkreśla dyrektor, miesięczna strata placówki to około miliona złotych. Wadim Kurpias nie ukrywa, że obecnie nie ma mowy o żadnych zyskach, a marzeniem jest zbilansowanie się na „zero”. Przy optymistycznym trendzie i nowych usługach w Szpitalu Żywiec może się to zdarzyć dopiero za dwa lata!

Dyrektor Wadim Kurpias wraz z dyrektor Szpitala Żywiec Małgorzatą Świątkiewicz pojawili się na niedawnej sesji Rady Powiatu Żywieckiego i szczegółowo omawiali obecną sytuację finansową nowego szpitala.

Nie da się ukryć, że Żywiec ma najgorsze finansowanie z NFZ w przeliczeniu na jednego mieszkańca. Obecne finansowanie z NFZ na szpital nie wystarcza na pokrycie obecnych usług. NFZ odmawia nam poprawienia ryczałtu, twierdząc, że jak tak zrobi, to przyjdzie innych stu chętnych, którzy będą chcieli większe dofinansowanie. W porównaniu do innych szpitali placówka w Żywcu jest niedofinansowana na poziomie 3 mln zł miesięcznie! Firma InterHealth nie ma obecnie żadnego zysku z prowadzenia szpitala. Gra idzie o to, aby zbilansować szpital, by było na „zero”. Gdy InterHealth przejmował szpital od Zespołu Zakładów Opieki Zdrowotnej w Żywcu, miesięczna strata wynosiła około 1,5 mln zł. Obecnie poziom miesięcznej straty to około 1 mln zł. Łatwo policzyć, że w skali roku to co najmniej 12 mln zł. Sytuacja jest bardzo zła, jeśli nie dramatyczna. Nie bójmy się tego powiedzieć! – stwierdził dyrektor Wadim Kurpias.

JAKIE PODWYŻKI?!

Dodał, że jeśli wszystko pójdzie pozytywnie, jest szansa, by szpital zbilansował się na „zero” w ciągu dwóch lat.

Zależy to od rozwoju posiadanych usług, otwarcia oddziału neurologii, gdzie brakuje specjalistów, kontraktowania kolejnych oddziałów i przychodni. NFZ mówi, że nie zwiększy nam ryczałtu i dlatego musimy szukać innych wyjść. Trend jest wzrostowy, ale co chwila dostajemy strzał w plecy, a to nowe koszta, a to nie chcą nam oddać 600 tysięcy złotych za procedury ratujące życie. Tak się nie da! Nie stać nas na pokrycie bieżących płatności. Gdyby ZUS nie wyraził zgody na przesunięcie płatności składek, już byśmy leżeli i kwiczeli! W ciągu dwóch lat musimy „dosypać” do projektu ponad 20 mln zł. Musimy znaleźć te pieniądze, a nie zanosi się na zwiększenie ryczałtu z NFZ. W planach mamy dokończenie połowy trzeciego piętra w budynku szpitala, gdzie koszt szacujemy na 15 mln zł. Do tego dochodzi wyposażenie za szacunkowe 10 mln zł. Do wydania będzie w sumie 45 mln zł, ale bez gwarancji zysku. Nie ma takiego podmiotu, który to udźwignie! Prowadzone są rozmowy ze związkowcami o podwyżkach. Powiedziałem im: jakie podwyżki? My tu walczymy, abyście mogli w ogóle przychodzić do pracy – podkreślił dyrektor Wadim Kurpias.

Przyznał, że w ostatnim czasie InterHealth otrzymał co prawda kontrakt na oddział kardiologiczny, ale dofinansowanie jest mniejsze od zakładanego.

To efekty Covidu i przez to mniejszych środków na zdrowie. Warto podkreślić, że oddział kardiologiczny w pewnej formie działał u nas już od kilku miesięcy, ale bez kontraktu z NFZ, co kosztowało nas miesięcznie około 400 tys. zł. Zwróciliśmy się do NFZ o zrefundowanie nam 600 tys. zł na kardiologii, gdzie prowadziliśmy działania ratujące życie. Ale NFZ odrzucił naszą prośbę – zaznaczył dyrektor Wadim Kurpias.

PROBLEMY PEDIATRII

Z kolei dyrektor Małgorzata Świątkiewicz powiedziała, że problemy z finansowym utrzymaniem ma pediatria. W styczniu zmieniono zasady i NFZ już nie płaci stałego ryczałtu, ale tylko za wykonane świadczenia. Z tego powodu w Szpitalu Żywiec wykonanie spadło do poziomu ponad 100 tys. zł.

A przecież trzeba było utrzymać obsadę lekarską i pielęgniarską. Potem NFZ dawał zaliczkę ponad 400 tys. zł. W czerwcu i lipcu NFZ chciał się rozliczyć. Jeden miesiąc już rozliczano i musieliśmy oddać pieniądze za pediatrię. Stwierdziłam, że nie stać nas na pediatrię. Ale nie chcemy jej zamykać i musimy mieć pieniądze na jej utrzymanie. Do góry, jeśli chodzi o finanse, idzie oddział ginekologiczno-położniczy, bo przybywa kobiet chcących u nas rodzić. Zainteresowanie pacjentek wzbudza nowa infrastruktura. Praktycznie dwukrotnie wzrosła ilość świadczeń w porównaniu do 2019 roku. Duże załamanie w 2020 roku miała pracownia endoskopowa. Ale potem w styczniu, lutym tego roku nastąpił wzrost, gdy wprowadziliśmy znieczulenie. Ta decyzja została podjęta, mimo iż NFZ nie refundował tych znieczuleń – zaznaczyła dyrektor Małgorzata Świątkiewicz.

CO Z KREDYTEM?
W czasie dyskusji radny Jacek Jarco dopytywał, co ze spłatą kredytu oraz czy Inter-Health będzie miał jakieś oczekiwania finansowe wobec władz powiatowych.

W naszych obecnych symulacjach ujęta jest rata kredytu. Trwają rozmowy z bankiem na temat możliwości przesunięcia spłat ze względu na sytuację. Te rozmowy nie idą najlepiej. Bank uważa, że to problem InterHealth i w drugiej kolejności partnera publicznego (czyli Starostwa Powiatowego w Żywcu – przyp. red). Bank podchodzi komercyjnie do różnych projektów. Jakby była możliwość wsparcia ze strony powiatu, to oczywiście tak – odpowiedział dyrektor Wadim Kurpias.

Starosta Andrzej Kalata nie ukrywa, że cały czas leży mu na sercu problem z fatalnym dofinansowaniem dla szpitala.

Uważam, że mieszkańcy Żywiecczyzny nie są gorsi od innych. Nie pozwólmy się tak traktować, że na naszego mieszkańca przypada średnio najmniejsze dofinansowanie. Przecież tak samo płacimy składki i podatki. Prosiłem o wyrównanie chociażby do średniej. Jakby szpital dostał średnią, to nie byłoby problemem, aby się zbilansować na „zero”. Ale niestety nikt nie podjął takiej próby, aby to przeliczyć. Nikt się tym nie zajął. Nie możemy się na to zgodzić! – mówi stanowczo starosta.

Dyrektor Wadim Kurpias odniósł się też do krążących informacji, że spółka InterHealth nastawiona jest na komercję.

Mamy czternaście poradni komercyjnych. Nie mogliśmy ich uruchomić w ramach kontraktu NFZ, bo nie było na nie konkursów. Jak tylko NFZ ogłosi, to będziemy startować w konkursach. Czekamy na ogłoszenie – powiedział.

Pod koniec dyskusji radny Jacek Jarco zaproponował, by w sprawie katastrofalnej sytuacji i dysproporcji finansowej pomiędzy szpitalami zwrócić się do posłów i przekonać 55 parlamentarzystów, by złożyli projekt zmiany ustawy co do dofinansowania szpitali.

Myślę, że to najkrótsza i najszybsza droga do takiej zmiany i poprawy finansowania – argumentował.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułSzpital drożej
Następny artykułKAZIMIERZ JĘDRZEJEWSKI – WSPOMNIENIA