A A+ A++

Brytyjska minister spraw zagranicznych Liz Truss w lutym odwiedzi Moskwę dla przeprowadzenia rozmów z szefem rosyjskiej dyplomacji Siergiejem Ławrowem – podały źródła dyplomatyczne w Moskwie. W komunikacie zaznaczono, że to Truss wyszła z inicjatywą wizyty.

– Szefowa brytyjskiego o MSZ wystąpiła o możliwość rozmów z ministrem Siergiejem Ławrowem. Moskwa przychyliła się do tej prośby i zaproponowała spotkanie w lutym – czytamy w oświadczeniu rosyjskiego MSZ.

O zamiarze złożenia wizyty w Moskwie strona brytyjska informowała jeszcze 12 stycznia br., jednocześnie wskazując, że nie ustalono daty. Rozmowy miałyby być poświęcone zagrożeniu interwencją wojskową Rosji na Ukrainie.

– Szefowa dyplomacji chciałaby skłonić Rosje do położenia kresu nieprowokowanej agresji Rosji – pisał wówczas dziennik The Times.

Wielka Brytania dostarczyła Ukrainie broń przeciwpancerną

Brytyjska minister spraw zagranicznych znana jest ze swego krytycznego podejścia od działań Kremla. Niejednokrotnie wyrażała zaniepokojenie polityką mającą na celu destabilizację sytuacji na Ukrainie poprzez nieproporcjonalnie wysoką koncentrację wojsk Rosji na granicy z tym państwem. W piątek – podczas swej wizyty w Australii – Truss wezwała prezydenta Rosji Władimira Putina, by „odstąpił i wycofał się z Ukrainy, zanim popełni ogromny błąd strategiczny”. Ostrzegła też Rosję i Chiny, że Zachód będzie stanowczo przeciwstawiał się wszelkim dyktaturom.

– Kreml nie wyciągnął wniosków z lekcji historii. Marzy o odtworzeniu Związku Sowieckiego, albo o czymś w rodzaju „Wielkiej Rosji”, dzielącej terytoria na podstawie pochodzenia etnicznego i języka. Twierdzi, że chce stabilności, podczas gdy pracuje nad zagrożeniem i destabilizacją innych. Wiemy, co kryje się za tym projektem drogą i jak straszliwe żniwo w postaci utraconych istnień ludzkich i ludzkiego cierpienia to przynosi – mówiła Truss w przemówieniu wygłoszonym w Australii.

Ostrzegła też, że ewentualna inwazja na Ukrainę doprowadzi to tego, iż Rosja ugrzęźnie tam na wiele lat, podobnie jak było w Afganistanie czy w konflikcie czeczeńskim. Podkreśliła też, że kraje demokratyczne muszą się temu przeciwstawić, a Zachód powinien współpracować z sojusznikami takimi jak Australia, Izrael, Indie, Japonia i Indonezja, by „stawić czoła globalnym agresorom”.

– Ci ostatni – jak zaznaczyła – nie wywiązują się ze swych obietnic i obowiązków. Destabilizują międzynarodowy porządek oparty na zasadach i niszczą wartości, które stanowią jego podstawę – dodała Truss.

Jeśli wizyta Liz Truss w Moskwie dojdzie do skutku, będzie ona pierwszą od 2017 r., gdy stolice Rosji odwiedził pełniący wówczas funkcję szefa brytyjskiej dyplomacji obecny premier Boris Johnson – podkreślają media brytyjskie.

Szefowa brytyjskiej dyplomacji ponownie ostrzega Rosję

pj/belsat.eu wg PAP

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułFuoco w AF Corse
Następny artykułŻukowska: Tusk chce sprowokować Lewicę do ataków na PO