A A+ A++

Samobójcza bramka Rafała Kurzawy dała Cracovii remis z Pogonią Szczecin 1:1. Dla Portowców to pierwszy remis i pierwsza utrata punktów na ich stadionie.

Z dalekiej wyprawy do Szczecina Cracovia nie chciała wracać bez zdobyczy punktowej. Za sprawą Kamila Ogorzałego szybko mogła potwierdzić swoje aspiracje już w 2. minucie spotkania. Mogła, ale tego nie zrobiła. Błąd Rafała Kurzawy nie przyniósł Pasom bramki, ponieważ nie do przejścia był bramkarz gospodarzy Dante Stipica. Jeszcze przed upływem kwadransa atakować bramkę Portowców próbował Hebo Rasmussen, ale skończyło się tylko na rzucie rożnym.

Pogoń Cracovii

Oszołomieni nieco początkiem meczu gracze gospodarzy zaczęli łapać swój rytm, co w 24. minucie przypieczętowali trafieniem. Michał Kucharczyk odegrał do Luisa Maty, a ten idealnie obsłużył Kacpra Kozłowskiego, który otworzył wynik spotkania.

Lukas Hrosso był pod ostrzałem. Z dystansu próbował zaskoczyć go Kucharczyk, Kostas uderzał niecelnie, a Paweł Stolarski trafił tylko w boczną siatkę. Przed przerwą kolejną niezłą akcję miał Kucharczyk, ale po jego strzale piłka ostemplowała poprzeczkę.

Przed tygodniem Cracovia w meczu z Górnikiem Zabrze musiała gonić wynik i za sprawą Mateja Rodina zrobiła to perfekcyjnie w ostatnich minutach spotkania. W Szczecnie scenariusz mógł się powtórzyć, bo nic nie wskazywało na to, by na początku drugiej połowy krakowianie zdołali doprowadzić do wyrównania. Ciągle przewaga była po stronie gospodarzy, a przyjezdni nie bardzo mieli pomysł jak wyjść z własnej połowy.

Prezent gospodarzy

W 77. minucie mogło być już po meczu, bo po raz kolejny Portowcy byli bliscy strzelenia gola, jednak Maciej Żurawski trafił w poprzeczkę. Chwilę później nastąpił dość nieoczekiwany zwrot akcji. Kurzawa chciał wesprzeć swojego bramkarza i ostatecznie sam niefortunnie interweniował, umieszczając piłkę we własnej bramce.

Sportowa złość jaka wyzwoliła się w gospodarzach mogła szybko dać im bramkę, ale przy kolejnej próbie Żurawski znów okazał się być nieskuteczny. Pasy też jeszcze nie powiedziały ostatniego słowa i po golu z niczego, miały apetyt na kolejnego. Jednak w sytuacji sam na sam po raz kolejny w tym meczu górą był Stipica.

W doliczonym czasie gry emocje na boisku sięgnęły zenitu. Między piłkarzami obu drużyn doszło do spięcia, sędzia musiał rozdzielać zawodników, a winnych ukarać kartkami.

Pogoń Szczecin – Cracovia 1:1 (1:0)

Bramki: Kozłowski (24.) – Kurzawa (78. sam.)

Pogoń: Stipica – Stolarski, Kostas, Malec, Mata – Dąbrowski – Kozłowski (60. Grosicki), Kurzawa (82. Kowalczyk), Drygas (60. Żurawski), Kucharczyk (82. Silva) – Parzyszek (78. Zahović).

Cracovia: Hrosso – Rapa, Rodin, Jugas, Pestka – Hanca, Lusiusz (71. Junior), Rasmussen (59. Balaj), Sadiković, Ogorzały (71. Myszor) – van Amersfoort.

Żółte kartki: Kucharczyk, Kozłowski, Bursztyn, Dąbrowski, Kostas – Lusiusz, van Amersfoort.

Sędziował Zbigniew Dobrynin (Łódź).

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPogoda pokrzyżowała plany żużlowców. Finał Motor – Sparta przełożony
Następny artykułPrawda ws. Kubicy wychodzi po czasie