A A+ A++

Mistrzostwa świata zbliżają się wielkimi krokami. Już w czwartek 10 listopada Czesław Michniewicz ogłosił nazwiska 26 piłkarzy, którzy pojadą do Kataru. W gronie powołanych znalazł się Krystian Bielik. Wobec problemów z obsadą środka pola, zawodnik Birmingham wydaje się jednym z głównych kandydatów do gry nawet w wyjściowej jedenastce. Na niewiele ponad tydzień przed rozpoczęciem turnieju, 24-latek przestraszył Czesława Michniewicza.

Zobacz wideo
Tak będzie wyglądać skład Polski na Meksyk?

Znamy numery na koszulkach reprezentantów Polski na mundial w Katarze

Krystian Bielik był przerażony po zderzeniu z rywalem. Skończyło się na strachu

W przeszłości pomocnika trapiły kontuzje. Najpoważniejszą było zerwanie więzadeł na początku ubiegłego roku. Na szczęście Bielikowi udało się wrócić do pełnej sprawności jeszcze przed mistrzostwami świata w Katarze, choć w sobotnim meczu z Sunderlandem Polak był o krok od doznania kolejnego urazu. Bielik chciał oddać strzał na bramkę rywali. Nie trafił jednak czysto w piłkę, a następnie zderzył się z Corrym Evansem i upadł na murawę. 

Przez dłuższą chwilę nasz reprezentant nie podnosił się. Konieczna była interwencja sztabu medycznego. Teraz o całej sytuacji Polak opowiedział w vlogu opublikowanym w serwisie YouTube przez portal “Łączy nas Piłka”. Zawodnik przyznał, że nadal odczuwa skutki zderzenia z rywalem, ale na szczęście nie przeszkadza mu to w grze.

– Jak uderzyłem tę piłkę, to mi gość wylądował na żebrach. Myślałem, że będzie gorzej. Teraz już nie czuję, tylko jak wezmę jakiś głębszy wdech to coś jeszcze. Zapakował mi się mocno i przestraszyłem się – podkreślił Bielik. 

Polak wyznał, że wolał dmuchać na zimne i nie chciał kontynuować spotkania. – Spojrzałem na zegar, widzę, że zostało sześć minut, to podniosłem rękę i zgłosiłem do trenera, że chcę zmianę. Ściągnął mnie od razu, a trener podchodzi do mnie super, bo jego pierwszym planem było przygotować mnie na te mistrzostwa – wyjawił.

Więcej treści sportowych na stronie głównej Gazeta.pl

Tym samym Bielikowi udało się uniknąć poważnej kontuzji. Tyle szczęścia nie miał Bartłomiej Drągowski. W niedzielnym meczu Spezii Calcio z Hellasem Verona (2:1) bramkarz wykonał wślizg, a następnie został niefortunnie nadepnięty przez rywala. Jego stopa wygięła się w nienaturalny sposób. Oficjalna diagnoza to zwichnięcie stawu skokowego. Przerwa może w jego przypadku potrwać od miesiąca do nawet trzech.

/Mecz pilki noznej Polska - Holandia w WarszawieAfera wokół meczu Polska – Chile. Bilety nawet dwa razy droższe

Biało-czerwoni rozpoczną rywalizację na mundialu od spotkania z Meksykiem. Mecz zaplanowano na 22 listopada. Cztery dni później zmierzą się z Arabią Saudyjską. Z kolei 30 listopada, na zakończenie fazy grupowej, rywalem drużyny Michniewicza będzie Argentyna. Zanim Polacy wyruszą do Kataru, to rozegrają jeszcze spotkanie towarzyskie z Chile. O szczegółach transmisji pisaliśmy ->>> TUTAJ.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułZ promilami jechał po mleko. Po drodze „ściął” latarnię
Następny artykułTańszy prąd dla firm i instytucji. Warto już teraz złożyć wniosek