A A+ A++

W pełni zaszczepionych przeciwko COVID-19 jest niecałe 60 proc. Polaków, w tym 40 proc. także pierwszą dawką przypominającą. – Można przypuszczać, że chętnych do drugiej dawki przypominającej będzie jeszcze mniej – powiedziała prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska. Jej zdaniem powodem ma być niska świadomość społeczna i brak kampanii zachęcających do szczepień. Według wirusolog nie ma mowy o zakończeniu światowej pandemii, dopóki będą kolejne fale zachorowań.

Prof. Szuster-Ciesielska z Katedry Wirusologii i Immunologii UMCS w Lublinie została poproszona o komentarz do słów prezydenta Bidena, który stwierdził, że “pandemia się skończyła”. Zwróciła uwagę na to, że tylko Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) może ogłosić zniesienie pandemii.

Przywołała w tym kontekście klasyczną definicję pandemii pochodzącą ze “Słownika epidemiologicznego” Johna Lasta, tzw. biblii terminologii zdrowia publicznego, która brzmi: “epidemia występująca na całym świecie lub na bardzo dużym obszarze, przekraczająca międzynarodowe granice i zwykle dotykająca dużą liczbę ludzi”.

– Według tej definicji bardzo trudno jest stwierdzić, że pandemia COVID-19 się skończyła. A zatem, dopóki będą kolejne fale zachorowań i zgony z powodu COVID-19, to moim zdaniem nie ma mowy o zakończeniu światowej pandemii. Uważam, że słowa prezydenta Bidena, a raczej jego życzeniowe myślenie, były bardzo szkodliwe, tym bardziej, że w samych Stanach Zjednoczonych jest ok. 500 zgonów dziennie z powodu COVID-19 – podkreśliła wirusolog.

Zapytana o promocję szczepień przeciwko COVID-19 w Polsce – w związku z dostępnością do drugiej dawki przypominającej – zwróciła uwagę, że aktualnie nie jest prowadzona żadna akcja zachęcająca do szczepień.

Wirusolog: Towary reklamuje się zanim wejdą na rynek

– Co prawda minister zdrowia zapowiedział, że taka akcja ma się rozpocząć w przyszłym tygodniu, ale nawet z marketingowego punktu widzenia jest to zbyt późno, bo zwykle towary reklamuje się zanim wejdą na rynek. Już nie mówiąc o szczepionkach, taka akcja jest potrzebna z wyprzedzeniem, aby można było przygotować grunt, oswoić ludzi, powiadomić o zapisach, żeby każdy mógł sobie to na spokojnie przemyśleć i zaplanować” – zaznaczyła prof. Szuster-Ciesielska.

Jej zdaniem, nie ma co się dziwić, że mało osób przyjmuje kolejną dawkę, bo w pełni zaszczepionych jest niecałe 60 proc. Polaków, a 40 proc. – pierwszą dawką przypominającą. – Można przypuszczać, że chętnych do drugiej dawki przypominającej będzie jeszcze mniej. Nie mówiąc już o tym, że nie ma społecznej świadomości, ani zachęt czy informacji wyjaśniających, dlaczego jest taka potr … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułSenioriada Zamojska w Turobinie
Następny artykuł“Cicha ziemia” i “IO” na otwarcie XV edycji festiwalu “Kinopolska” w Paryżu