A A+ A++

Tomasz Wiktorowski zwykle twardo stąpa po ziemi. Nie inaczej było po wygranej z Caroline Garcią (6:3, 6:2). Na spotkaniu z polskimi dziennikarzami w Fort Worth trener Igi Świątek nie chciał wybiegać za daleko w przyszłość. Przyszłość, która dla jego podopiecznej może być bardzo szczęśliwa.

Zobacz wideo
Nowa Iga Świątek. Jednak Djoković, a nie Nadal?

Świątek ma już pewny awans do półfinału turnieju WTA Finals. W sobotę zmierzy się jeszcze w ostatnim meczu grupowym z Coco Gauff. Jak Wiktorowski ocenia występ Świątek w starciu z Garcią?

Trener Igi Świątek o zwycięstwie z Caroline Garcią

– Iga zagrała dziś bardzo dobre spotkanie. Bardzo jestem zadowolony, jak była w stanie reagować na prędkość piłki i zmieniać kierunki. Nie poddała się presji ze strony rywalki – chwalił swoją zawodniczkę trener. Szybko jednak dodał, podnosząc palec do góry: „Nie poddała się presji może z wyjątkiem początku meczu. Przez większość spotkania grała jednak swój tenis”.

Szkoleniowiec Igi Świątek podkreślił, że kluczem do wygranej było podanie Polki. – Iga musiała się skupić na odpowiednim serwowaniu: na zmianie rytmu, kierunku, rotacji. Jestem zadowolony, jak to zrealizowała. Gdyby ten serwis był monotonny, Garcia czepiałaby się returnu i pojawiłyby się problemy. Te i tak momentami były, bo Garcia potrafi świetnie returnować – przyznał Wiktorowski.

Nasza tenisistka imponuje formą fizyczną. Spotkanie z Caroline Garcią to był jej 74. pojedynek w tym roku. Pojedynek wymagający, bo momentami Polka musiała aż kucać, by odbić mocną piłkę zagraną przez rywalkę. – Pewnie też jesteście w stanie zrobić przysiad, ale pytanie czy moglibyście wstać tak szybko i tak wiele razy to powtórzyć – spojrzał na dziennikarzy Wiktorowski, zwracając się do nich.

Świątek przypomina Radwańską 

– Tu się kłania przygotowanie fizyczne pod okiem Maćka Ryszczuka. Do tego timing, jaki ma Iga. Takie reakcje Igi na korcie były niezbędne, bo Garcia grała dziś naprawdę turbo szybko. Piłki odbijały się nisko na tej dość szybkiej nawierzchni – tłumaczył trener Świątek. W podobny sposób kucała do piłek w czasie swojej zawodowej kariery także Agnieszka Radwańska, dzięki czemu często była w stanie uratować się podczas obrony najtrudniejszych zagrań.

Wiktorowski przyznał, że Francuzka niczym nie zaskoczyła ich w czwartkowym pojedynku. – Zagrała podobnie, jak ostatnio w Stanach Zjednoczonych [gdzie na US Open doszła do półfinału – przyp.red.] czy w Warszawie [gdzie wygrała turniej i pokonała w ćwierćfinale Igę Świątek – przyp. red.]. To Iga zagrała lepiej niż wtedy w Polsce i stąd taki dziś wynik – ocenił. 

Trener zdradził, kiedy sztab omawia taktykę z 21-letnią tenisistką. – Zwykle w wieczór przed meczem. Tak, by Iga miała jeszcze czas przemyśleć, przespać się z tym. A rano poczuć taktykę, bo na korcie nie ma czasu na myślenie, decydują często ułamki sekund. Gdy taktyka jest wchłonięta, dużo łatwiej jest podejmować na korcie trudne decyzje – zakończył.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułGdzie nie będzie prądu 4 listopada w Wielkopolsce? (LISTA)
Następny artykuł„I w chlewiku i w sklepiku” – unikalny film z okresu świetności KRP Igloopol