A A+ A++

Johan Pilestedt znów dał do myślenia fanom Helldivers 2, aczkolwiek nie wszystkie jego wpisy zyskały powszechny poklask graczy.

Źródło fot. Arrowhead Game Studios / Sony Interactive Entertainment.

i

Spis treści:

Szef Arrowhead Game Studios dawał do zrozumienia, że zespołowi zależy na stworzeniu względnie przyjaznej społeczności skupionej wokół ich nowej gry. Johan Pilestedt powtórzył to przekonanie w kolejnym wpisie, w którym nawoływał, że świat potrzebuje „więcej pasji i zjednoczenia”, nie tylko wśród graczy Helldivers 2.

Jeśli nie przespaliście całego lutego, dobrze wiecie, jak niespodziewanie wielkim sukcesem okazało się drugie Helldivers. Co prawda tytuł nie przyciągnął milionów użytkowników na Steam jak Palworld, ale za to po miesiącu nadal ma podobną bazę graczy, co w najlepszych czasach (nie to, żeby studio Pocketpair narzekało na „mniejszą” popularność swojej gry).

Twórcy Helldivers 2 wtórują deweloperom Palworld

Oczywiście przy setkach tysięcy osób zawsze znajdzie się, tak to nazwijmy, pewien typ graczy, którzy więcej przyjemności zdają się czerpać z psucia zabawy lub humoru innym niż z samej gry. Tak choćby pewien internauta uznał za stosowne podkreślić, że Helldivers 2 jest „lepsze” od serii Halo, czym tylko zyskał sobie krytykę ze strony Pilestedta.

W odpowiedzi na wpis tego fana prezes studia Arrowhead zapytał retorycznie o sens takiego „porównywania”. Jego zdaniem gracze mogą „kochać i cieszyć się” każdym z tych tytułów (lub żadnym z nich), bo świat potrzebuje więcej „pasji i jedności”, a mniej „rywalizacji” (via serwis X).

Źródło: serwis X.

Źródło: serwis X.

Apel Pilestedta zyskał mu poklask Internautów, niejako uzupełniając wcześniejszą wypowiedź twórców Palworld. Niemniej można wątpić, by jego słowa miały trwały efekt na dyskurs dotyczący gier i tzw. wojny platformowej. Przynajmniej przypomniało to graczom, by ponownie nawoływać do wydania Helldivers 2 na Xboxy w ramach „zmniejszania” rywalizacji między różnymi konsolami i pecetami.

Sekrety broni w Helldivers 2

Johan Pilestedt pozostaje bardzo aktywny w mediach społecznościowych, co widać nie tylko po – z braku lepszego określenia – dobrodusznych apelach. Szef Arrowhead Game Studios zdradza też różne informacje na temat gry; czy to na temat „boga” / „mistrza gry” kierującego galaktycznym konfliktem, czy też sekretnych statystyk broni w Helldivers 2.

Uzbrojenie w grze jest opisane przez 4 statystyki, a gracze nie byliby sobą, gdyby nie dyskutowali o „metagrze”. W praktyce oznacza to nierzadko gorące rozmowy na temat wyższości jednej broni nad drugą, czy to w kontekście jej efektywności w rozprawianiu się z wrogami Super Ziemi, czy też „frajdy” z używania jej.

Tak jak w przypadku prób przeniesienia wojny platform na grunt gry jego zespołu, Pilestedt szybko zajął krytyczne stanowisko. Okazuje się bowiem, że bronie w Helldivers 2 mają nie tylko 4 jawne statystyki, ale też dziesiątki ukrytych parametrów. W skrajnych przypadkach dany egzemplarz może ich mieć nawet 50.

Frajda nad metagrą

Tym razem nie wszyscy fani poparli podejście twórców, co raczej nie dziwi. Dla niektórych graczy optymalizacja rozgrywki to spora zabawa lub wręcz konieczność przy trudniejszych wyzwaniach. Fakt, że twórcy utrudniają im to przez ukrywanie „cyferek”, uznają za fatalną i kompletnie niezrozumiałą decyzję (via serwisy X / Reddit)

Tak miała wyglądać prezentacja statystyk broni w Helldivers 2. Na drugiej stronie znajdowałyby się informacje o amunicji.Źródło: Johan Pilestedt / serwis X.

Niemniej zespół miał powód, dla którego zrezygnował z szczegółowej prezentacji statystyk. Twórcy Helldivers 2 chcą bowiem, by gracze po prostu wybierali tę broń, którą „lubią najbardziej”, bez oglądania się na jej miejsce w metagrze.

Tak jak w przypadku „wojny platform”, metagra jest jednym z tych tematów, który niechybnie musi pojawić się w dyskursie niemal każdej gry (tak, nawet tych stricte jednoosobowych). W teorii ma to ułatwić życie graczom, dając im wiedzę na temat najlepszych, najszybszych lub najbezpieczniejszych sposobów na uporanie się z wyzwaniami.

Sęk w tym, że czasem skutkuje to mentalnością tzw. „niewolnika mety” (metaslave), czyli narzucaniem sobie i innym korzystania z „optymalnych” opcji. W skrajnych przypadkach prowadzi to do dyskryminacji graczy niekorzystających z „mety”: wyrzucania ich z gry lub wychodzenia samemu z sesji z nimi.

Można więc zrozumieć, dlaczego zespół Pilestedta – pragnący zredukować toksyczne zachowania – zrezygnował ze szczegółowych statystyk broni. Niemniej zespół musi przysiąść nad tymi parametrami, bo obecnie większość fanów zgadza się, że balans broni pozostawia wiele do życzenia. Twórcy potwierdzili, że pierwszy patch z takimi poprawkami jest w drodze.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułHermes, lepszy Pegasus? Ostrowski wydał oświadczenie: Informacje “GW” nieprawdziwe
Następny artykułCzerwone „cenówki” w Lidlu. W poniedziałek ruszyliśmy do sklepu