A A+ A++

Chłopaka z Sudanu, któremu buty przymarzły do nóg, nie wyrzucono do Białorusi. Rzeczniczka Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej poinformowała w poniedziałek (21 listopada), że został umieszczony w Strzeżonym Ośrodku dla Cudzoziemców. Tyle szczęścia nie miały dwie rodziny z małymi dziećmi – ostatnią Straż Graniczna wywiozła za druty w niedzielę (20 listopada), w obchodzonym na całym świecie Dniu Praw Dziecka.

Rodzina pochodzi z Iraku. Była już po polskiej stronie, w okolicy Dubicz Cerkiewnych, ale w niedzielę (20 listopada) około godz. 17 została złapana przez pograniczników i “zawrócona do linii granicy” – taką formułą posługuje się SG. W praktyce oznacza to wyrzucenie ludzi do przygranicznego lasu i przepchnięcie do Białorusi. Po ciemku, przy ujemnej temperaturze, bez wyposażenia dającego szanse na przeżycie, wprost w ręce białoruskich służb, które migrantów biją i znęcają się nad nimi, często nie przepuszczając w głąb kraju, tylko zmuszając do kolejnych prób przekroczenia granicy z Polską.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułMIKOŁAJKI W MEDIATECE ‼️
Następny artykułInowrocławianka trafiła na okładkę międzynarodowego magazynu