A A+ A++
Filmy i seriale 30 maja 2020, 09:30

autor: Marek Jura

Niedawno wieczny student, teraz jeszcze wieczniejszy fan RPG. Próbuje być Kingiem, ale nie potrafi.

Po ponad czterdziestu latach saga Skywalkerów dobiegła końca (a przynajmniej tak twierdzi Disney). W ciągu tego czasu zdążyło się jednak pojawić tyle szalonych teorii o Star Wars, że starczyłoby ich na całkiem opasłą książkę.

Sprowadzone do roli legend Rozszerzone Uniwersum (Expanded Universe) niejednokrotnie spełniało mokre sny fanów franczyzy. Pojawił się w nich klon Palpatine’a, Luke przeżył romans z Jedi pozbawioną ciała, a miecz świetlny dzierżył nawet Hutt. Martwe postacie okazywały się szczycić dobrym zdrowiem, a żywe – spektakularnie swoją egzystencję kończyły. Wraz ze skasowaniem EU pojawiło się jednak mnóstwo fabularnych dziur. Nowy kanon stopniowo je zapełniał, wciąż pozostawiając jednak miejsce na całe gigabajty fanowskich teorii. Co ciekawe, niektóre z tych najbardziej szalonych się sprawdziły. Inne zaś, znacznie bardziej prawdopodobne, zostały szybko sfalsyfikowane. Możemy tylko zgadywać, czy twórcy nie zmienili pierwotnych scenariuszy tylko dlatego, że… czytali Reddita.

Jeżeli nie oglądaliście jeszcze trylogii sequeli i jakimś cudem nie natrafiliście na żadne spoilery, czujcie się ostrzeżeni).

Jar Jar Binks był Sithem

  1. Dlaczego tak: Pomimo pozornej niezdarności zawsze udawało mu się znaleźć w centrum wydarzeń
  2. Dlaczego nie: Palpatine poradziłby sobie równie dobrze bez niego

O tej teorii musiał słyszeć każdy szanujący się fan Gwiezdnych wojen (ten nieszanujący się w sumie też). Co ciekawe, w obecnym kształcie narodziła się ona stosunkowo niedawno, bo w 2015 roku. Wtedy to na Reddicie użytkownik Lumpawarroo argumentował, że w pierwotnym założeniu Lucasa głównym antagonistą całej sagi miał być nie Darth Vader, nie Palpatine, a właśnie Jar Jar Binks. Postać została jednak tak źle odebrana przez fanów, że zrezygnowano z tego pomysłu, szybko rozpisując rolę hrabiego Dooku. I faktycznie, grany przez Christophera Lee Sith wydaje się doczepiony do trylogii na siłę.

Nigdy nie zdziwiło Was, że Jar Jar Binksowi wszystko zawsze się udaje? Mimo zerowych umiejętności bojowych i niewysokiej inteligencji jakimś cudem jest on w stanie odwrócić losy bitwy, a potem stać się jednym z ważniejszych polityków. Miał on też przecież swój wkład w oddanie władzy Palpatine’owi. W trylogii prequeli zabrakło efektownego zwrotu akcji, z jakim mieliśmy do czynienia w starej. A przecież Lucas cały czas odnosił się do poprzednich filmów, czyniąc z nowych parafrazę tego, co pokazał już wcześniej. Podobno Jar Jar Binks miał być mrocznym odbiciem Yody – niepozornego głupca, który okazuje się jednym z najpotężniejszych użytkowników Mocy. Świetnie uargumentowany żart czy najbardziej zaskakujący z plot twistów, jakie nigdy się nie wydarzyły? Tego nie dowiemy się już chyba nigdy.

W należącej do nowego kanonu powieści Aftermath: Empire’s End zasugerowano, że obwiniany o kryzys polityczny Jar Jar Binks został zmuszony do zarabiania na siebie jako uliczny klaun. Choć nie wyklucza to całkowicie teorii, jakoby był Sithem, nie daje też wielkich nadziei, by w przyszłości twórcy potwierdzili teorię o jego mrocznej przeszłości.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułWojewoda świętokrzyski uspokaja: „sytuacja w Animexie jest pod kontrolą”
Następny artykułDying Light 2 na ukończeniu. Techland dementuje przykre plotki