A A+ A++

Od 28 grudnia Polacy nie mogli robić zakupów w galeriach handlowych. Rząd wprowadził tzw. “etap odpowiedzialności” i wiele miejsc oraz biznesów pozostało zamkniętych. Dziś po ponad miesiącu, sklepy w galeriach handlowych zostały ponownie otwarte. Mowa tu m.in. o punktach z odzieżą, obuwiem, biżuterią czy bielizną. Pojechałam sprawdzić, czy Polacy tęsknili za zakupami w galeriach handlowych i czy wybrali się na nie w pierwszy dzień po otwarciu.

1 lutego, pierwszy dzień nowego miesiąca i pierwszy dzień, w którym wszystkie sklepy w galeriach handlowych ponownie są otwarte. Tego dnia ok. godz. 16 w warszawskiej galerii “Sadyba Best Mall” tłumów nie ma. W galerii można było spotkać pojedyncze osoby, które przyszły tu w określonym celu – albo dokonać zwrotu, albo kupić coś konkretnego.

Nie zauważam osób, które przechadzają się po sklepach tak “po prostu” albo są w ferworze zakupów. – Przyszłam kupić konkretną rzecz, więc znajdę ją i wychodzę. Nie mam zamiaru chodzić po sklepach – komentuje kobieta, którą spotykam w galerii.

Niecałe 40 minut później odwiedzam kolejną warszawską galerię. Tym razem jest to Arkadia. Ludzi jest zdecydowanie więcej niż w poprzednim miejscu.

Wygląda na to, że Polacy wyszli z pracy i postanowili odwiedzić galerię handlową. Tłumów nie ma, ale ilość pojawiających się ludzi, z czasem robi się “imponująca”. Najwięcej osób zauważam w sklepach z odzieżą, bielizną i elektroniką. Tutaj już widać ewidentnie, że Polacy przyszli na zakupy.

Kolejne miejsce, które odwiedzam to galeria Złote Tarasy, która znajduje się tuż przy Dworcu Centralnym. Ze względu na swoje położenie, zawsze było w niej dużo podróżujących i dzisiaj, mimo obecnej sytuacji też ich nie brakuje. To miejsce jest najbardziej oblegane ze wszystkich trzech, które dziś odwiedzam.

W kolejkach do niektórych sklepów odzieżowych stoi nawet 20 osób. I na dodatek ta liczba wcale nie maleje. Obserwuję sytuację przez kilkanaście minut i nie ma momentu, aby kolejka była krótsza.

– Dobrze, że otworzyli galerie. Przyszliśmy zobaczyć, czy są jeszcze wyprzedaże. W niektórych sklepach można znaleźć naprawdę fajne promocje – mówi młoda dziewczyna stojąca w kolejce.

Wyprzedaże są i to w każdym sklepie. Z uwagi na to, że w tym roku większość sklepów nie mogła zorganizować poświątecznych wyprzedaży stacjonarnie, to przeniosły się one do sieci. Wygląda jednak na to, że handlowcy postanowili trochę je przedłużyć, bo w większości sklepów te wyprzedaże jeszcze są.

Każda witryna sklepu “krzyczy” takimi napisami jak: “totalna wyprzedaż” czy “rabat na wszystko”. Obniżki sięgają nawet 70 proc. i okazuje się, że stały się dla wielu osób wabikiem. Mijam kobiety, które w rękach trzymają po kilka reklamówek wypełnionych po brzegi ubraniami i innymi dodatkami.

A czy Polacy marzyli o tym, aby ponownie móc pójść na zakupy do galerii handlowej? Zdania są podzielone.

– Przyszłyśmy tu dzisiaj, bo szukamy sukienek, ale niczego innego nie będziemy kupować. Szczerze mówiąc, zbytnio nam tego chodzenia po galerii handlowej nie brakowało. Nie tęskniłyśmy. Teraz można wszystko kupić w internecie – mówią dwie młode dziewczyny.

Z kolei inna napotkana przeze mnie osoba cieszy się, że galerie ponownie zostały otwarte. – Myślę, że to dobrze. W końcu można kupić, co potrzeba – komentuje kobieta.

Robiąc zakupy w galerii handlowej, musimy pamiętać, że cały czas obowiązuje nakaz zakrywania ust i nosa. Do tego na terenie sklepu może przebywać 1 osoba na 15 m2. Ważna jest również dezynfekcja rąk i zachowywanie bezpiecznego dystansu od innych osób.

W każdym sklepie przy wejściu stoi osoba odpowiedzialna za liczenie osób wchodzących do środka, aby nie było ich zbyt dużo. Każdy zachowuje należytą odległość i nie widać osób, które nie dostosowują się do zasad reżimu sanitarnego.

W Trójmiejskiej galerii handlowej kolejka klientów ustawiała się już od samego rana. Najbardziej oblegane były sklepy z odzieżą. – Stałam blisko pół godziny, żeby wejść do środka. To choć na chwilę jakaś odskocznia do normalności. Już wczoraj widziałam poruszenie w mediach społecznościowych, przed otwarciem sklepu – tłumaczy pani Barbara po wyjściu ze sklepu.

Inni klienci żałują, że sklepy nie zostały otwarte w dniu wolnym od pracy. – Szkoda, że galerie nie zostały otwarte wczoraj, kiedy była niedziela handlowa – jedna z niewielu w tym roku. Dzisiaj nie spodziewam się, by były jakieś specjalne naloty na sklepy. Ludzie pracują. Ja sama, jeszcze przed pracą, wpadłam na chwilę, aby zobaczyć, czy są jeszcze wyprzedaże. Może przyjdę na dłużej w weekend – powiedziała PAP pani Justyna.

Nie wszystkie sklepy w centrach handlowych zostały w poniedziałek otwarte – poinformowała Polska Rada Centrów Handlowych. Po części ze względu na zbyt mało czasu na zatowarowanie, a także ze względu na trudną sytuację i braki personelu – podała Rada.

Z danych zebranych z centrów handlowych w pierwszej połowie dnia wynika, że klienci pojawiają się w galeriach już od rana. Cały czas jednak odwiedzalność utrzymuje się poniżej limitów osób wynikających z rozporządzenia oraz poniżej wyników z ubiegłego roku – poinformowała Rada.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykuł“Śmierdzi murzyńskim smrodem”. Skandaliczna sytuacja w poznańskim szpitalu
Następny artykułUkraina: We Lwowie śliskie chodniki w parkach posypywane fusami z kawy