A A+ A++

Jeden z pięciu oskarżonych w procesie w sprawie uprowadzenia i zabójstwa Krzysztofa Olewnika złożył wyjaśnienia. Przesłuchanie Mikołaja B., przebywającego obecnie w Meksyku, było możliwe dzięki pomocy ambasady RP i łączeniu wideo. Oskarżony nie przyznał się do zarzucanych czynów.

Mikołaj B. oświadczył, że wie pod jakimi zarzutami staje przed sądem. Nie przyznał się jednocześnie do zarzucanych mu czynów. “Absolutnie nie przyznaję się” – stwierdził. Zgodził się następnie na złożenie wyjaśnień i udzielenie odpowiedzi na pytania każdej ze stron.

Przesłuchanie Mikołaja B. odbyło się we wtorek po południu, ze względu na różnicę czasu między Polską a Meksykiem. Sąd poprosił najpierw o potwierdzenie tożsamości oskarżonego na podstawie jego paszportu przez pracownika polskiej ambasady z uprawnieniami konsularnymi w randze attaché. Następnie sąd przypomniał, że akt oskarżenia w tej sprawie został odczytany na pierwszej rozprawie – w marcu, pod nieobecność Mikołaja B.

Zobacz też: Zabójstwo Krzysztofa Olewnika. Włodzimierz Olewnik o procesie i winie Jacka K.

Na początku składanych wyjaśnień Mikołaj B. mówił o swych związkach w czasach młodości z grupą przestępczą, jak to określił, największą wówczas w Wielkopolsce oraz o późniejszych kontaktach z ówczesnym CBŚ. W trakcie tej wypowiedzi Mikołaja B., na wniosek prokuratury, sąd wyłączył jawność rozprawy, powołując się przy tym na art. 360 Kodeksu postępowania karnego, mówiący m.in., że sąd może podjąć taką decyzję, gdy jawność rozprawy mogłaby ujawnić okoliczności, które ze względu na ważny interes państwa powinny być zachowane w tajemnicy.

Mikołaj B. po porwaniu Krzysztofa Olewnika w październiku 2001 r. miał pomóc rodzinie natrafić na trop porywaczy. Jak ostatnio zeznała przed płockim Sądem Okręgowym występująca jako świadek Anna Mikołajewska-Olewnik – siostra Krzysztofa, Mikołaj B. zamieszkał w domu jej rodziców w Drobinie pod Płockiem, otrzymał m.in. komputer do pracy i pieniądze. Według Anny Mikołajewskiej-Olewnik, Mikołaj B. został polecony i zatrudniony “do ruszenia, rozeznania sprawy”. Podkreśliła, że ostatecznie zrezygnowano z jego usług, ponieważ “nie miał żadnych efektów”.

Nie stawił się na pierwszej rozprawie

Na pierwszej rozprawie przed płockim Sądem Okręgowym, która odbyła się pod koniec marca, Mikołaj B. nie stawił się, jako jedyny z pięciu oskarżonych. Według ówczesnych ustaleń, w 2020 r. wyjechał z Polski do Wlk. Brytanii, a z nieoficjalnych informacji wynikało, iż miejscem jego pobytu może być też Afryka. Sąd, mimo nieobecności Mikołaja B., zdecydował wówczas o rozpoczęciu procesu. Jednocześnie wyłączył wątek obejmujący zarzuty wobec niego do odrębnego postępowania.

Ostatecznie wątek dotyczący Mikołaja B. został ponownie włączony do akt postępowania. Obrońca, mecenas Paweł Małkiewicz powiedział, że Mikołaj B. nie wiedział, że jest oskarżony, a gdy powziął taką informację, zdecydował się zeznawać przed sądem.

Akt oskarżenia w sprawie uprowadzenia i zabójstwa Krzysztofa Olewnika trafił do płockiego Sądu Okręgowego z krakowskiego oddziału Prokuratury Krajowej pod koniec czerwca 2021 r. Objęto nim pięć osób, w tym Jacka K., bliskiego znajomego i wspólnika Krzysztofa Olewnika.

W akcie oskarżenia zarzuty doprowadzenia Włodzimierza Olewnika – ojca Krzysztofa do niekorzystnego rozporządzenia mieniem przedstawiono dwóm osobom, w tym właśnie Mikołajowi B. – chodzi m.in. o przekazanie 13 tys. zł i wprowadzenie w błąd, co do możliwości zidentyfikowania miejsc logowań telefonu używanego przez sprawców uprowadzenia oraz Andrzejowi Ł. – chodzi m.in. o ponad 120 tys. zł i nieprawdziwe zapewnienie o możliwości doprowadzenia do uwolnienia porwanego.

Główny oskarżony – przyjaciel Krzysztofa Olewnika

Głównym oskarżonym w procesie jest Jacek K., przyjaciel Krzysztofa, któremu odpowiada za udział w zorganizowanej grupie przestępczej o charakterze zbrojnym oraz udział we wzięciu przy użyciu przemocy, Krzysztofa Olewnika jako zakładnika, przetrzymywanie go do zapłaty okupu w wysokości 300 tys. euro. Według aktu oskarżenia, okres i sposób przetrzymywania uprowadzonego, poprzez m.in. przykucie łańcuchem do ścian oraz umieszczenie pokrzywdzonego w zbiorniku na nieczystości, łączył się z jego szczególnym udręczeniem, a ostatecznie został on pozbawiony życia.

Podczas pierwszej rozprawy Jacek K. ni … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułObchody Narodowego Święta Niepodległości w Działoszynie
Następny artykułSerie A: Gol Piotra Zielińskiego w meczu Napoli – Empoli (WIDEO)