Mająca swoją placówkę również w Legionowie sieć handlowa Spar przeżywa ostatnio trudne chwile. Wszystko przez niefortunnie wybrane nowe hasło reklamowe supermarketów “Klient nasz pan”. Okazało się, że chcąc przypodobać się klientom, uderzyła w godność nie tylko swoich pracowników, ale każdej innej osoby pracującej w handlu.
Reklama
“Klient nasz pan” to slogan znany jeszcze z PRL-u. Tak stary, że aż niepasujący do obecnego świata. Przesłanie tego hasła, w sensie dosłownym, oznacza, że w sklepie to klient i jego zadowolenie są najważniejsze, bo zadowolony klient to wyższe zyski. Natomiast sprzedawcy takiemu klientowi powinni „nadskakiwać”.
Owo hasło pewnie dalej pozostawałoby marketingowo martwe, gdyby nie ostatnia akcja reklamowa sieci handlowej Spar. Sieć ta, której market znajduje się także w Legionowie, postanowiła przed Bożym Narodzeniem je wykorzystać w swojej nowej reklamowej kreacji. Wywołała przy tym oburzenie, którego milczeniem pominąć nie wolno.
Klient nasz pan?
Po opublikowaniu nowych reklam Spar-a, w sieci zaroiło się od komentarzy. “– czasy Isaury dawno minęły” – pisze jeden z internautów. Wtórują mu inni “– czy sprzedawca jest psem, by miał swojego pana?”, “Rozumiem, że dzięki klientom wyrabiamy budżety, ale, że klient nasz pan??????? Sorry, komunistyczne teksty, slogany. Naszym panem nie jest klient. Może jeszcze nam nasr*, a my mamy się uśmiechnąć i zaprosić ponownie? Po 24-ech latach pracy w handlu, widzę jedno, klient z roku na rok gorzej się zachowuje na sklepie – raczej nie jak pan.” – takich komentarzy są setki, jeśli nie tysiące.
Pracownicy wszystkich sieci handlowych, nie tylko tych spożywczych, nową reklamą Spar-a są oburzeni. Wskazują, że taka polityka marketingowa może doprowadzić nawet do niebezpiecznych sytuacji. Klienci są różni, niektórzy mogą zbyt dosłownie wziąć przekaz reklamowy, jaki im się funduje. Dodatkowo w oczach wielu taką kampanią promuje się brak szacunku do osób pracujących w handlu.
Poniżej przeczytać można wpis udostępniony na profilu fb „Jestem kasjerem”, skupiającym osoby zatrudnione w handlu.
Klient to nie “pan”, to kontrahent
Dyrekcja sieci handlowej Spar najzwyczajniej zapomniała, że w obecnej sytuacji społeczno-gospodarczej klient nie jest niczyim panem. Jest kontrahentem, a wymiana handlowa przynosi obopólne korzyści. Klient nie robi nikomu łaski, że kupuje w tym, czy innym sklepie. On przychodzi po towar, którego potrzebuje i płaci za niego. To nie stosunek poddaństwa, ale wymiana handlowa. Niezależnie, czy klient potrzebuje twarogu, mleka, chleba i masła, czy telewizora, komputera albo abonamentu telefonicznego. Bez sprzedawcy tego towaru po prostu by nie kupił.
W trakcie tworzenia kampanii zapomniano chyba także o tym, że zadowoleni pracownicy to pierwszy krok do tego, aby i klient był zadowolony z obsługi. Po takiej wpadce raczej nie można spodziewać się optymizmu wśród pracowników Spar-a, którzy potraktowani zostali w tak przedmiotowy sposób.
Spar zaskoczony reakcją pracowników handlu
Zarząd sieci handlowej Spar wydaje się być zaskoczony reakcją pracowników handlu na jego nową kreację reklamową. W wypowiedzi dla mediów zarząd Spara tłumaczy się, że reklama “klient nasz pan” miała za zadanie podkreślić wyjątkowość sklepów, ich dostosowany do potrzeb klienta asortyment oraz konkurencyjną politykę cenową.
Zarząd Spar-a nie chce ujawnić mediom informacji, która z wynajętych przez niego agencji reklamowych wymyśliła tak uwłaczającą godności pracowników handlu kreację marketingową.
/red./
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS