A A+ A++

Dzisiaj w Bielskim Centrum Kultury rozprawiano głównie o tym, dlaczego spalarnia odpadów powinna powstać. A na placu przed budynkiem tylko o tym, dlaczego mieszkańcy, którzy poczuli się niechciani podczas oficjalnego wydarzenia, nie chcą takiej inwestycji.

W budynku BCK naukowcy Tadeusz Pająk i Marcin Chełkowski, wiceprezydent miasta Piotr Kucia oraz dyrektor Zakładu Gospodarki Odpadami Wiesław Pasierbek tłumaczyli, że budowa spalarni to jedyne racjonalne wyjście z nadchodzącego kryzysu śmieciowego. Że spalarnia byłaby nowoczesna i bezpieczna dla mieszkańców.

W sali „Domu Muzyki” tłumów nie było. Tylko garstka wytrwała cztery godziny dyskusji o szczegółach inwestycji, by doczekać momentu, gdy można było zadawać pytania panelistom. Przeciwnicy budowy skarżyli się, że mieli tylko jednego reprezentanta, a puentą była wypowiedź, że spalarni pod swoimi domami w Wapienicy po prostu nie chcą.

Z kolei pod domem kultury zgromadzili się ci przeciwnicy budowy spalarni, którym nie w smak były warunki organizacji oficjalnego spotkania. Zorganizowali więc „Piknik pominiętych i wykluczonych”. Nie przyciągnął on jednak aż tylu mieszkańców, co wcześniejsza manifestacja w Wapienicy. Pojawiły się za to liczne transparenty i wypowiedzi tych, którzy nie chcą dopuścić do budowy. Wskazywali m.in. na zagrożenia dla zdrowia ludzi, środowiska oraz utratę walorów turystycznych Bielska-Białej.

Współautor:
Artur Jarczok

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułBurza w Płocku. Drzewo wywrócone przy odwachu, zagrożony pomnik Jakuba Chojnackiego. Taki Płock powitał nas rano [WIDEO]
Następny artykułUM Przemyśl: Rusza Przemyska Scena Letnia!