Po raz już 8 młodzież i nauczyciele z SOSW w Długoborzu wyruszyli Tropem Wilczym w celu upamiętnienia Żołnierzy Wyklętych.
Tegoroczna trasa biegu-marszu prowadziła przez lasy do Kaplicy we wsi Rykacze i z powrotem do Długoborza i liczyła około 10 km. Był on poświęcony Ewie Stolarskiej, Janowi Rodowiczowi ps ” Anoda”, Bolesławowi Kontrym, Jerzemu Miatkowskiemu oraz żołnierzom biorącym udział w bitwie pod Uśnikiem w lutym 1946 roku. Większość żołnierzy biorących udział w tej bitwie pochodziła z Zambrowa lub z okolic, obszerny artykuł gdzie być może znajdą Państwo kogoś ze swojej rodziny znajdziecie pod linkiem:
http://www.glosznadnarwi.pl/wp-content/uploads/2020/11/GLOS-znad-Narwi-nr-15-3_2020-lekki.pdf
Mogą też Państwo obejrzeć film temu poświęcony, link poniżej:
Niełatwo zrozumieć ludzi ideowych, są poniekąd niebezpieczni, bo obnażają przyziemność myślenia pozostałych. Pokazują ich mętne kompromisy, ich zdrady. Niewątpliwie takimi ideowymi ludźmi byli bohaterowie dzisiejszego dnia, Żołnierze Wyklęci. Żołnierze Podziemia Niepodległościowego z lat 1944 -1959, wyklęci przez lata, skazani na przegraną, pozostawieni przez dawnych sojuszników, niewygodni, tępieni przez reżim komunistyczny walczyli o honor i wolność Polski. Położyli na szali nie tylko wolność i bezpieczeństwo, ale swoje życie i byt swoich bliskich . Wystarczy wspomnieć jak w tamtych czasach wyglądały przewody sądowe. Opis tego znajdziemy we wspomnieniach jednego z woźnych sądu z tamtych lat. „..Na tydzień lub kilka dni przed rozprawą sądową do danej wsi, miejscowości przyjeżdżała milicja, wojsko lub inne służby, które zamykały przypadkowych mieszkańców, a to w piwnicy, a to w chlewie lub innym miejscu. Byli to przyszli świadkowie, którzy mieli zeznawać w danej sprawie. Jak taki świadek posiedział o chlebie i wodzie, i w zimnie, bez toalety, zamknięty kilka dni to często sam się wczuwał co ma powiedzieć na rozprawie. Wiedział już dobrze co mu grozi jeżeli będzie zeznawał niezgodnie z linią oskarżenia komunistycznych władz.”
W czasach, gdy Polskę zawłaszczała obca ideologia, to właśnie polskie niepodległościowe podziemie podtrzymywało nadzieję i narodowa tradycję. Ich bohaterstwo i bezkompromisowa walka o ideały żołnierzy podziemia antykomunistycznego powinno stanowić przykład dla współczesnych.
Dziś zbyt silne przeciągi panują w tej części Europy gdzie mieszkamy, zbyt wiele jest niepewności, aby nie pytać, na czym my chcemy budować przyszłość ojczyzny. Dziś trzeba jak nigdy pytać, na czym my chcemy budować przyszłość Polski. Bo zdarzały się różne postawy i nie wszystkie nadają się na fundament wspólnego domu. Jednak groby tych bohaterów, których jedyną winą była miłość do Polski z pewnością do takiej roli się nadają, choć wiele z tych grobów jest ciągle nieznanych. Zachęcam do rozmowy z dziadkami, rodzicami, a wtedy w większości rodzin okaże się takich Niezłomnych, bohaterów mamy na wyciągnięcie ręki. Trzeba tylko o nich rozmawiać na początku w naszych rodzinach. Trzeba rozmawiać póki żyją jeszcze świadkowie i ich spadkobiercy, bo gdy odejdą to ziemi już raczej nic nie wyciągniemy.
Na Podlasiu zbrojny opór przeciwko uzurpatorskiej władzy przyniesionej na sowieckich bagnetach trwał długo. Wiele lat postrachem komunistycznych władz był słynny major „Huzar” – Kazimierz Kamieński. A dopiero w 1957 roku siepacze bezpieki dosięgli ostatniego partyzanta na ówczesnej Białostocczyźnie – porucznika Stanisława Marchewkę „Rybę”. Szacuje się, że w latach 1944 -56 w szeregach antykomunistycznej opozycji działało ponad 150 tys. ludzi, m.in. byłych żołnierzy AK.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS