Sosnowiec postanowił, że nauczyciele zostaną przeszkoleni w strzelaniu. Z czasem za broń złapią też uczniowie

Anna Malinowska: – Do tej pory organizowała pani szkolenia dla nauczycieli z Warszawy. Jak reagowali? Przychodzili już przygotowani?

Paulina Ptaszyńska, instruktorka strzelectwa: – Niestety ale poziom wiedzy dotyczący strzelectwa wśród nauczycieli był zerowy. Dyrektorzy szkół na szkolenia kierowali nauczycieli kompletnie niezainteresowanych, wręcz obrażonych, co nie wpływało na dobrą atmosferę. Słyszałam uwagi: „Co to ministerstwo znowu wymyśliło?”, „Przecież to nie jest bezpieczne!”. Zdecydowaną większością były panie w wieku przedemerytalnym, które przerażone ściskały torebki. Gdy pytałam 30-osobową grupę, kto kiedykolwiek miał kontakt z bronią, czasem zgłaszała się jedna osoba, mężczyzna. Wśród tych osób nie było jakiejkolwiek motywacji, chciały jedynie odhaczyć swoją obecność i jak najszybciej wyjść. W jaki sposób takie osoby będą mogły później zachęcić dzieci, młodych ludzi do zajęć? Ministerstwo w przypadku strzelectwa w ramach przedmiotu edukacja dla bezpieczeństwa przewidziało dwa najbliższe lata szkolne jako okres przejściowy. W tym czasie szkoły mają się do tego przygotować. Zmieniona podstawa programowa edukacji dla bezpieczeństwa w zakresie umiejętności strzeleckich z wykorzystaniem broni kulowej, pneumatycznej, replik broni strzeleckiej (ASG) w pełni będzie realizowana począwszy od roku szkolnego 2024/2025. Szkoły będą miały wybór, bo będą mogły realizować je u siebie, oczywiście pod warunkiem, że będą dysponowały własną strzelnicą albo też będą wysyłały klasy na działające strzelnice. I nawet jeśli uczniów będzie szkolił profesjonalny instruktor, to nauczyciel powinien wiedzieć, o co chodzi i w jakim celu się tu znalazł.

Zgłoś naruszenie/Błąd