A A+ A++

Gdy w maju 2018 roku przeprowadzałam się do swojego mieszkania, nie byłam świadoma tego, ile pracy trzeba będzie włożyć w te 72 metry kwadratowe. I nie wiedziałam, co robić najpierw – wyburzyć ścianę, zrywać podłogi, czy może usiąść i płakać? Ze zmęczenia i ze świadomości, że to dopiero początek. 

Wiem, że część z Was właśnie takie powody do płaczu chciałaby mieć, ale czasem zmęczenie bierze górę. Czasem oczekiwania nie chcą się zgrać z rzeczywistością. 

Dziś, po ponad roku, jemy śniadanie z widokiem na las. 

Ty też możesz, wiesz?  

Przedpokój z aneksem kuchennym

Tak. Mam przedpokój z aneksem kuchennym. Jak to możliwe? 

Tam, gdzie teraz jest nasza jadalnia, była niewykorzystana wnęka. Tam, gdzie są drewniane belki – była ściana, oddzielająca przedpokój od kuchni, którą mój Tata wyburzył, by powiększyć przestrzeń. Czyli jadalnia jest finałem przedpokoju – jeśli mogę to tak ładnie ująć.

Przez długi czas zastanawiałam się, jak wykorzystać tę przestrzeń. Oczywiście, że chciałam mieć duży stół, przy którym swobodnie zmieściłoby się sześć osób. Ale przyznam, że nie mogłam sobie tego wyobrazić. Ta przestrzeń jest jednak dość niewielka, a oczekiwania były spore. 

Pewnego dnia P. wysłał mi zdjęcie z budowy, a na nim stary, zakurzony, zniszczony mebel. Kredenso-stołu z blatem, który można schować. I z pytaniem, czy chcę. 

Chciałam!

Okazało się, że ten stół idealnie pasuje. I do tej wnęki, i do nas. Podoba nam się jego kolor. Podoba nam się wielkość blatu. Podoba nam się nawet to, że jest stary. Prawdopodobnie z lat 60-tych. 

Pokaż mi swoją jadalnię, a powiem Ci, kim jesteś.

Gdybyś nie znała mnie z Tekstualnej, co byś o mnie powiedziała, widząc te zdjęcia?

Nasze mieszkanie, także i kuchnia, to żywy organizm. Wciąż pracujemy nad naszym domem. Jesteśmy w fazie remontu i to trwa już ponad rok. Krok po kroku naprawiamy i wymieniamy, do mety jeszcze miesiące starań. 

I choć kuchnia czeka na nowe sprzęty, blaty i fronty, tego stołu nie wymienimy. Tak myślę. 

Lubię drewno i drobiazgi z historią. 

Wciąż mam książki kucharskie, które tylko oglądam. 

Tę kryształową czerwoną misę dostałam w pakiecie z mieszkaniem.

Podkowę dostaliśmy na szczęście.

Buduję nasz dom kubek po kubku, talerz po talerzu. Staram się nie patrzeć na to, czego jeszcze nie ma, choć uwierzcie – bardzo bym chciala mieć już czyste, zrobione, wypielęgnowanie mieszkanie. Mimo wszystko skupiam się na energii i atmosferze. Żeby nam się chciało mieszkać razem, jeść przy jednym stole i przechodzić z pokoju do pokoju w poszukiwaniu kota. 

Stąd ulubione kubki w zasięgu ręki. Plakaty w drewnianych ramach, które bezgłośnie przypominają, żeby pojechać tam, gdzie nie ma zasięgu. Zieleń roślin. 

I świeża pachnąca chałka z masłem. 

I kawa. 

Śniadanie z widokiem na las

Wiem, że mój P. mieszka w mieście tylko dla mnie. W dodatku w centrum Gdańska. Gdyby nie ja, nadal mieszkałby blisko lasu, w ciszy.  Fakt, mamy fajny balkon z wielkim drzewem tuż obok. Mamy nawet ogródek. I klimat naszej dzielnicy jest taki… małomiasteczkowy. Ale jednak słychać tramwaje, karetki i szum miasta.

Dlatego w jadalni mamy las. W miejscu, gdzie jemy dobre rzeczy, pijemy rano kawę, rozmawiamy. 

Las na czterech plakatach pomaga pielęgnować nasz domowy slow life. Zależało mi, by mieć w domu właśnie te cztery zdjęcia. Las to końcu odpoczynek, cisza i spokój. Plakatami, które znalazłam w sklepie , chciałam trochę spokoju nam pożyczyć.  

Oto nasze plakaty: /  / /

Tylko spokój może nas uratować

Stres mnie dogania codziennie. Czasem idę spać, czasem sprzątam, czasem idę wychodzić złość, czasem czekam, aż sam sobie pójdzie. Żyję fajnym życiem, choć czasem gniecie mnie odpowiedzialność i obowiązki. I uciekam od mocnych bodźców. Uciekam od szybkości i nadgodzin. Uciekam od oczekiwań, które bywają niczym tortura. Ignoruję wibracje telefonu. 

I stąd ten las.

Las jest na plakacie, który mam przed oczami, gdy czekam, aż mi herbata ostygnie.
Las jest w drewnianej podłodze. 

Las jest w kolorze stołu.

Las jest w belkach, które mają ponad sto lat.

W lesie jest cisza. Więc niech choć trochę ciszy spłynie i na nas. W tym remoncie, w tym centrum miasta, w tych pokręconych relacjach i prostych planach. 

__________________________

Jeśli, tak jak ja, szukasz ciszy i spokoju i czujesz, że kanapa czy łóżko z widokiem na las to coś, czego potrzebujesz, mam dla Ciebie dobrą wiadomość.

Mam dla Ciebie kod rabatowy ,,’, dzięki któremu kupisz sobie swój prywatny las o 30% taniej.

Kod zniżkowy na plakaty* w ważny jest do końca dnia 5 września

*Z wyłączeniem ramek i plakatów z kategorii Handpicked/Collaborations

Partnerem wpisu jest

Total

0

Shares

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPowidlaki 2019
Następny artykułWydarzenia we wrześniu