A A+ A++

Dla miłośników tatrzańskich krajobrazów to świetna informacja. Zdecydowana większość Tatr znajduje się u naszych południowych sąsiadów. Na Słowacji wznoszą się takie szczyty jak Łomnica, Gerlach, Krywań czy inne pasma górskie, m.in. Tatry Bielskie.

Teraz po drugiej stronie granicy otwierają się kolejne możliwości. Od dziś (15.06) na Słowacji zaczyna się sezon wysokogórski, czyli letni sezon turystyczny. Wraz z nim otwarte zostają wszystkie szlaki w Tatrach znajdujące się powyżej schronisk górskich. Wcześniej tamtejsze trasy były zamknięte, a nielegalne wejście groziło wysokimi karami ze strony TANAP – słowackiego odpowiednika Tatrzańskiego Parku Narodowego.

W Tatrach nadal trwa zima

Planując podróż na południową stronę Tatr, trzeba pamiętać o odpowiednim ubiorze i wyposażeniu. Słowaccy ratownicy z Horskiej Záchrannej Služby informują, że na szczytach i wysokogórskich przełęczach nadal znajduje się dużo śniegu.

– Podczas przechodzenia tamtejszych szlaków polecamy stosować zimowy ubiór i osprzęt – zimowe raki, kijki trekkingowe i czekany. W Tatrach Zachodnich główny grzbiet jest mniej lub bardziej pozbawiony pokrywy śnieżnej, z wyjątkiem Trzech Kop. Pod śniegiem znajduje się znaczna część górnych ścieżek prowadzących na grzbiet – informuje HZS.

Pracownicy HZS informują, że ze względów bezpieczeństwa niebieski szlak turystyczny między Tatrzańską Szczyrbą a Szczyrbskim Plesem pozostaje zamknięty. 

Trudne warunki również w innych pasmach górskich

Uwagi dotyczą nie tylko samych Tatr. Na baczności trzeba się mieć na zielonym szlaku prowadzącym od Svoradu po Lomy czy od Prosecna po Dolinę Borowianki. Słowaccy ratownicy zaznaczają także, że w złym stanie są przejścia przez Wąwóz Klasztorski i Wielki Sokół w Słowackim Raju. Znajdujące się tam drzewa grożą powaleniem, ponadto ze względu na słabe oznakowanie pojawia się niebezpieczeństwo pobłądzenia.

– W Wielkiej Fatrze, Kremnickich Wierchach i Łuczańskiej Małej Fatrze szlaki są już bez pokrywy śnieżnej, ale w niektórych miejscach drzewa mogą być nadal powalone. Chcielibyśmy zwrócić państwa uwagę na trasę z wsi Vrícko do Kgreenaka, gdzie szlak nad Wodospadem Klackim jest utrudniony z powodu powalonych drzew – pisze w komunikacie HZS.

W górach pogoda może zaskoczyć

Przed rozpoczęciem letniego sezonu turystycznego ratownicy HZS zalecają wszystkim odwiedzającym tereny górskie, aby dobrze zaplanowali każdą wędrówkę i dostosowali trasę do swoich możliwości i warunków w okolicy. Podkreślają, żeby wybierać się na wędrówki w godzinach porannych – ze względu na duże ryzyko wystąpienia burz po południu.

– Planując wycieczkę, monitoruj pogodę, ostrzeżenia meteorologiczne lub ostrzeżenia HZS. Zabierz ze sobą naładowany telefon komórkowy, mapę, zapasową i wodoodporną odzież, dużo płynów, coś do uzupełnienia energii, apteczkę, źródło światła, solidne buty z odpowiednią podeszwą, kijki trekkingowe i – jeśli jest jeszcze śnieg na wybranej trasie – sprzęt potrzebny do bezpiecznego przejścia takich odcinków. Nie polecamy turystom samotnego wyjazdu w góry, a jeśli tak, to dobrze jest poinformować o trasie i godzinie powrotu kogoś bliskiego, kto w razie potrzeby będzie w stanie udzielić informacji ratownikom – doradzają pracownicy HZS.

Ponadto warto zainstalować w telefonie aplikację HZS. Dzięki niej w nagłych wypadkach słowaccy ratownicy znacznie szybciej ustalą nasze położenie, a tym samym szybciej udzielą nam pomocy. Warto podkreślić, że akcje ratunkowe po słowackiej stronie Tatr są płatne – dla osób, które nie wykupiły ubezpieczenia turystycznego. Mowa tu o wydatku rzędu kilku, a czasem nawet – gdy zadysponowany zostanie śmigłowiec ratunkowy – kilkudziesięciu tysięcy złotych. 

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułJest absolutorium i wotum zaufania dla Zarządu
Następny artykułW przerwie Hiszpanie się zachwycali: “Stać nas na wszystko”. Ale po meczu balonik pękł