A A+ A++

Były ksiądz, profesor Tomasz Polak, jakiś czas temu w jednym z wywiadów, wieszcząc perspektywy Kościoła Rzymsko Katolickiego w Polsce, zwrócił uwagę na pewien prozaiczny element. Jak zauważył to pokolenie biskupów, które obecnie zarządza diecezjami w Polsce ma zapewniony byt. Następne już niekoniecznie. Być może hierarchowie wychodzą więc z prostego założenia: Po nas choćby potop. Martwić się będą następcy. Wielce możliwe, że ci faktycznie obejmą Kościół ubogi. Ich motywacja i sposób sprawowania urzędu też będzie inna. Przyjdzie czas, że ludzi trzeba będzie do pójścia do kościoła zachęcać. Ale to pieśń przyszłości. Póki co, wierni jeszcze hojnie wspomagają probostwa i diecezje. Nikt jednak nie ma wątpliwości, że czasy zbytku i beztroski, Kościół ma już za sobą.

Jednak mówienie, że Kościół trzeba odciąć od kasy, to tylko pozornie wredna demagogia. Skutki tego odcięcia mogą okazać się bowiem ozdrowieńcze. Z pewnością bowiem zamiast reform prościej by było pewnie rozdać te wszystkie bogactwa ubogim i zacząć od nowa. Brzmi szaleńczo? Nie zgadzam się: skoro Kościół jest tak fundamentalny w sprawach seksualności, która dla Jezusa była tematem peryferyjnym, czemu nie słucha tego, co jest fundamentem jego przesłania w „Ewangelii według świętego Marka”. Oto, kiedy bogaty młodzieniec zapytał go: „Nauczycielu dobry, co mam czynić, aby osiągnąć życie wieczne?, a potem zapewnił Jezusa, że przestrzega przykazań, usłyszał: „Jednego ci brakuje. Idź, sprzedaj wszystko, co masz i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie. Potem przyjdź i chodź za Mną!. Lecz on spochmurniał na te słowa i odszedł zasmucony, miał bowiem wiele posiadłości”.

Póki co jednak mamy stagnację. Myślę, że – między innymi – przywiązanie do luksusu hierarchów, walnie blokuje wszelkie próby reform w polskim kościele. Zresztą nie tylko nich. Dostęp do pieniędzy to immunitet na doskonałe funkcjonowanie duchownych. To właśnie pieniądze walnie przyczyniły się do bezkarności pedofilów w sutannach: Weźmy pierwszych z brzegu: Eugeniusza Makulskiego – budowniczego Lichenia, Andrzeja Dymera – za którego sprawą diecezja szczecińsko-kamieńska nabyła za bezcen wiele atrakcyjnych nieruchomości, czy wreszcie prałata Henryka Jankowskiego, który otaczał się przepychem.

Finanse Kościoła. Ile denarów ma przeciętny biskup?

Finanse Kościoła to tabu o którym nic w zasadzie nie wiemy. Z ustaleń Dominiki Wielowiejskiej, która próbowała oszacować jakimi kwotami dysponuje polski Kościół wynika, że obraca on rocznie 17 miliardami złotych.

– 2-3 mld zł to przychód z tacy,

– 3-4 mld zł to opłaty za pogrzeby, śluby i inne usługi,

– ok. 3 mld zł to dochody z rent, najmu i dzierżawy nieruchomości,

– 3-5 mld zł to pozycja „różne dochody” (Kościół prowadzi wszechstronną działalność gospodarczą)

– ponad 2 mld zł dokłada budżet państwa.

Wielowieyska dotarła do tych danych w związku z negocjacjami prowadzonymi przez spółki miliardera Zygmunta Solarza z Kościołem na temat aplikacji, która miała zostać zainstalowana na smartfonach wiernych. Miała służyć do informowania ich o wydarzeniach w parafii ale również zapewnić bezgotówkowe wpłaty tytułem ofiar. Według Dominiki Wielowiejskiej ludzie Solorza zaproponowali prowizję wynoszącą 7 proc. od obrotów generowanych za pomocą aplikacji. Do dealu na razie nie doszło, chociaż biskupom ten pomysł ponoć się spodobał. W końcu dysponowali by instrumentem kontroli nad podległymi im parafiami. Dziś takiej kontroli nie mają.

Majątki biskupów, czyli czego owieczki nie widzą?

Przeciętny wierny, nie ma najmniejszego pojęcia, jak wielkimi sumami, obracają biskupi i na co je wykorzystują. Bo to oni właśnie stoją na szczycie pasa transmisyjnego do którego transferowane są środki od wiernych.

Szymon Jadczak i Patryk Słowik, reporterzy Wirtualnej Polski, którzy dotarli do ksiąg wieczystych, w których, jako właściciel, figuruje emerytowany arcybiskup Sławoj Leszek Głódź wyliczyli, w oparciu o zlecone przez portal biegłym wyceny, że wartość wszystkich jego nieruchomości sięgać może między 12,2 a 15,1 mln zł.

Przykład bogactwa emerytowanego arcybiskupa z Gdańska nie jest wyjątkiem. Głódź ostentacyjnym stylem bycia pchał media by go prześwietliły. On nigdy nawet nie udawał skromnego.

Czytaj też: Sławoj Leszek Głódź zapewnił sobie starość z dwiema emeryturami: kościelną i generalską. Nic mu nie zaszkodziło

Nad biskupami nie ma żadnej kontroli. Mało kto wie, że poza sięgającymi po kilka tysięcy pensjami na zbytki, bo przecież wszystko czego im trzeba mają za darmo, pobierają solidne apanaże po bokach. Problem polega na tym, że nie ma w kościele mechanizmu, który by nakazywał im się z tego rozliczać.

Wizyty kopertowe

Pewien wikary z Małopolski, który towarzyszył swojemu proboszczowi, który chciał zaprosić bardzo ważnego hierarchę na bierzmowanie w parafii opowiadał mi o konsternacji kiedy wypadło mu z saszetki kilkadziesiąt tysięcy złotych. Razem z proboszczem zbierał je z dywanu na kolanach. Ten proboszcz miał wiele za uszami. Czy hojna ofiara miała wpływ na ocenę hierarchy jego przewinień? Ten przykład doskonale pokazuje patologię Kościoła.

Biskupi, w zależności od wielkości diecezji, przy okazji bierzmowani i odpustów oraz wizytacji odwiedzają po kilkadziesiąt razy podległe im parafie. Otrzymują z tego tytułu koperty, których zawartość opiewa na kilka tysięcy złotych. Otrzymują też ofiary za rekolekcje i bierzmowania. Stojące koperty, pomieszczające kilkadziesiąt tysięcy złotych, służą do załatwiania grubszych tematów. Jakiś czas temu media informowały, że za probostwo w „tłustej”, czyli dochodowej, parafii podległej arcybiskupowi generałowi Sławojowi Leszkowi Głódziowi, dawnemu biskupowi polowemu Wojska Polskiego, trzeba zapłacić od 20 tys. do 80 tys. zł.

Ale biskupi mogą też liczyć na ofiarność zamożnej elity. Przyjmują ofiary za poświęcenie stadionów, nowo otwartych zakładów pracy, centrów handlowych.

W liście do Tymoteusza świętego Pawła czytamy, że biskup powinien być nienaganny, mieć jedną żoną, być trzeźwy, rozsądny, przyzwoity, gościnny, sposobny do nauczania, nie przebierający miary w piciu wina, nieskłonny do bicia, ale opanowany, niekłótliwy, niechciwy na grosz. No ale w Polsce nikt się tym zbytnio nie przejmuje.

Czytaj też: Ekscelencja sołtys. Jak abp Leszek Głódź urządził się na kościelnej zsyłce?

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykuł500 TYS. ZŁ. W PIERWSZEJ EDYCJI BUDŻETU OBYWATELSKIEGO OSTRÓDA
Następny artykułWykryto nowe zagrożenie MaaS (Malware-as-a-Service) atakujące komputery Mac