A A+ A++

Silent Hill jest jedną z najważniejszych marek horrorów w dziejach branży rozrywkowej i to nie tylko tej gamingowej, dlatego na przestrzeni 25 lat marka doczekała się licznych przygód. 

Ostatnio byliśmy świadkami pokazu tworzonego przez Polaków remake’u Silent Hilla 2, czyli jednego z najbardziej kultowych tytułów wszech czasów, który to nieco fanów podzielił – jedni są zachwyceni powrotem swojej ulubionej produkcji, inni tradycyjnie narzekają na praktycznie wszystko. A to postacie nie takie, a to klimat nie ten, a to jakieś ideologie czy inne dyrdymały. Bloober Team wie co robi, więc możemy być spokojni o jakość Silent Hill 2 Remake.

Dalsza część tekstu pod wideo

Jednakże zanim w niego zagramy, postanowiliśmy przyjrzeć się historii marki Silent Hill i wskazać najlepsze i najgorsze jej odsłony, z którymi możecie się zmierzyć samodzielnie. Mamy dla was zatem 11 propozycji mniej lub bardziej udanych straszaków, z pominięciem wszystkich tych dziwacznych spin-offów na Javę, Androida czy automaty. 

Silent Hill 2 – Metascore: 89

Oczywiście zaczynamy od nieśmiertelnej “dwójki’, w której to deweloperzy wznieśli się na wyżyny nie tylko pod kątem klimatu czy straszenia, ale przede wszystkim narracji, jaka wyrywała z kapci, wprawiała w głęboką depresję i zdaniem wielu, dosłownie potrafiła odmieniać nasze życia. James i jego historia do dziś jest jednym z najbardziej tragicznych bohaterów, zaś plejada postaci pobocznych jakie spotykamy podczas swojej przeprawy przez koszmar, również potrafiła zapaść w pamięć na wiele lat.

Silent Hill – Metascore: 86

Na drugim miejscu bez zaskoczenia mamy pierwszą przygodę na Cichym wzgórzu, gdzie Konami postanowiło rzucić wszystko na jedną kartę i dzięki ograniczeniom PSX-a, otrzymaliśmy jeden z najbardziej ikonicznych i kultowych motywów w historii popkultury. Być może nie była to aż tak nacechowana emocjonalnie historia jak “dwójka”, ale wciąż była fenomenalna i do dziś jest warta poznania. 

Silent Hill 3 – Metascore: 85

Równie udany, choć przez wiele osób niedoceniony jest oczywiście Silent Hill 3 z uroczą Heather w roli głównej. Adoptowana córka protagonisty pierwszej części musiała borykać się z poważnymi konsekwencjami swojego pochodzenia, co oczywiście przywiodło ją z powrotem do miasteczka Silent Hill. W “trójce” nie było już aż tak hardcore’owej analizy ludzkich działań i przemyśleń, choć oczywiście całkowicie z tego nie zrezygnowano. Fabuła wciąż trzyma wysoki poziom, ale jest trochę “lżejsza”. 

Silent Hill: Shattered Memories – Metascore: 79

Reinkarnacja pierwszego Silent Hilla nie miała łatwego życia, albowiem całe spore grono graczy bardzo zaczęło narzekać na jeden z najbardziej innowacyjnych elementów tej gry, czyli brak jakiejkolwiek walki. Shattered Memories było wyjątkową produkcją, która wzięła klasyka z PSX-a i tchnęła w niego nowego ducha z dynamiczną, adaptacyjną fabułą, która reagowała na nasze poczynania, co było naprawdę świetną opcją. Debiut gry na Wii również sprawił, że ten Silent Hill nie wybrzmiał tak jak powinien.

Silent Hill: Origins – Metascore: 78

W 2007 roku cała marka Silent Hill dostała dość nieoczekiwany prequel, który rozbudował historię miasteczka, religijnych kultów oraz postaci Alessy Gillespie, która jak dobrze wiecie jest dla serii wprost fundamentalna. Origins znów postawiło na walkę, oddało w nasze ręce dwa nakładające się ze sobą wymiary, pomiędzy którymi Travis podróżuje za pomocą luster. 

Silent Hill 4: The Room – Metascore: 76

Szczerze, to jedna z moich ulubionych odsłon marki Silent Hill. Fantastyczny motyw powalonego mieszkania i dość odświeżające podejście do tytułowego miasteczka sprawiły, że ta gra miała wszelkie predyspozycje do bycia wybitną, aczkolwiek dość średniawa historia i męczący backtracking zabiły to co było w tym najważniejsze. A szkoda…

The Silent Hill Experience – Metascore: 72

The Silent Hill Experience nie do końca jest grą, ale takim bardziej interaktywnym doświadczeniem dla miłośników marki, gdzie zobaczycie mnóstwo zakulisowych materiałów, dedykowane komiksy i parę innych ciekawych smaczków. Nie jest to wielka baza, ale na te 4-5 godzin zabawy wystarcza – problem jest jeden. Tytuł wyszedł tylko na PSP.

Silent Hill Homecoming – Metascore: 71

Kolejna unikatowa odsłona serii, która miała szansę na wybicie się między innymi tym, że po raz pierwszy posiadała naprawdę sensowny, nie aż tak drewniany system walki. Niestety pod kątem technicznym i fabularnym przygoda Aleksa Sheparda dość mocno kulała i daleko jej było do kultowych klasyków sprzed zaledwie kilku lat wcześniej. Deweloperzy skupili się za bardzo na akcji i walce, za mało na oddaniu ducha Silent Hilla. 

Silent Hill HD Collection – Metascore: 70

Nie wiem jakim cudem można skopać remaster gry z ery PlayStation 2, aczkolwiek Konami dokonało niemożliwego i Silent Hill 2 oraz Silent Hill 3 w HD wyglądają gorzej niż na poprzedniej generacji konsol. To nadal cudowne gry, ale niestety w gorszym graficznym wydaniu, co ujmuje im sporo klimatu. Jeśli zatem chcecie ograć te dwa klasyki, sięgnijcie po oryginały lub poczekajcie na polski remake “dwójki”.

Silent Hill: Downpour – Metascore: 68

Silent Hill: Downpour było ostatnim dużym Silent Hillem na rynku i niestety został mocno zjechany za…, no właśnie. Za co? Teoretycznie mamy tutaj wszystko czego potrzebujemy, ale niestety wszystko zostało wykonane dość mocno po macoszemu. Sztampowa historia o więźniu i jego sekretach, mało ciekawa interpretacja Silent Hill w otwartym świecie i mizernie zrealizowane zagadki. 

Silent Hill: Book of Memories – Metascore: 58

O ile PlayStation Portable otrzymało dwie pełnoprawne odsłony Silent Hilla, tak Vita i jej posiadacze dostali solidnego plaskacza od Konami. Dostaliśmy izometryczną, kompletnie pozbawioną klimatu i głębi produkcję, którą ciężko nazwać Silent Hillem, bo to bardziej podróbka w stylu gry akcji, aniżeli coś, czego kiedykolwiek oczekiwali fani.

Silent Hill: The Short Message – Metascore: 53

Najnowsza pozycja na tej liście i teoretycznie najsłabsza. Ale jak na darmową pokazówkę możliwości obecnej generacji konsol i nieco bardziej współczesne spojrzenie na motywy znane z kultowej marki, nie było to takie złe. Moim zdaniem warto poświęcić te półtorej godziny na zapoznanie się z przygodą młodej uczennicy.

www.youtube.com/watch?v=RmEamyHS3c4

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułУ Росії скоїли замах на ексмера Куп'янська: зрадник Мацегора – у критичному стані
Następny artykułOdcinek S3 z najdłuższym tunelem w Polsce zostanie niebawem otwarty. Czesi już zamawiają radary