Zbigniew P. prowadził samochód w stanie nietrzeźwości. Grozi mu nawet do dwóch lat pozbawienia wolności. P. jest sekretarzem Urzędu Gminy, pijany wracał z pracy. – Czy będzie bezkarny? – zastanawiają się mieszkańcy Wielkich Oczu, którzy poinformowali nas o zdarzeniu, bo obawiają się, że sprawa może być zamieciona pod dywan.
Jest poniedziałek, 22 sierpnia br., minęła godzina 15. Przez Rynek w Wielkich Oczach przejeżdża toyota. Za kierownicą siedzi prominentny urzędnik gminny – Zbigniew P., sekretarz UG. Tego dnia ma pecha. Do kontroli zatrzymuje go patrol drogówki z komendy powiatowej w Lubaczowie. Policjanci proszą, żeby dmuchnął w alkomat. – To zdarzenie i przepychanki między policją a sekretarzem na Rynku widziało wielu okolicznych mieszkańców. Na stronie internetowej policji zawsze są informacje o zatrzymaniach nietrzeźwych kierowców, a w tym wypadku cisza jak makiem zasiał – informuje nas mieszkaniec gminy. Jest przekonany, że sekretarz był pijany. Na dodatek zatrzymano go zaraz po tym, jak wyszedł z pracy. – Ktoś chce zamieść to pod dywan? – zastanawia się nasz informator.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS