A A+ A++

– Moim zadaniem jako aktorki jest przedstawienie a nie osądzenie postaci – tłumaczy rozmówczyni „Newsweeka”. – Publiczność może interpretować kreację według własnych kryteriów, ja tylko zapraszam do oglądania. Nawet gdy bohaterka robi rzeczy moralnie karygodne czy wręcz popełnia zbrodnie. Od 20 listopada Hulu puszcza thriller „Run” o Diane Sherman – matce z piekła rodem, w którym Sarah gra główną rolę.

Okazał się najczęściej oglądanym filmem w historii platformy. Na portalu Rotten Tomatoes ma 93 punkty procentowe. Tyle samo, co klasyczny horror „Carrie” Briana De Palmy według powieści Stephena Kinga z 1976 r. i zaledwie o trzy mniej niż „Dziecko Rosemary” Romana Polańskiego czy „Psychoza” Alfreda Hitchcocka.

Czytaj też: Czy Beyoncé jest już czymś więcej niż perfekcyjnie wymyślonym produktem?

Niedługo Paulson wcieli się w Lindę Tripp, która ujawniła romans Billa Clintona z Monicą Lewinsky i przekazała specjalnemu prokuratorowi potajemnie nagrywane rozmowy z kochanką prezydenta, która uważała ją za przyjaciółkę. – Nie sądzę, by ludzie zmienili zdanie na temat Tripp, ale to samo myślałam, gdy zaczynałam grać Marcię Clark (oskarżycielkę O.J. Simpsona – przyp. red.). Dostała za tę kreację Złoty Glob i Emmy.

Zadaliśmy aktorce cztery pytania.

„Run” to kolejny film o skomplikowanych relacjach między matką a córką, który wybrałaś. Czemu?

– Po pierwsze chciałam pracować z bardzo utalentowanym, młodym reżyserem Aneeshem Chagantym. Po drugie był to film o skomplikowanych relacjach między matką a córką.

Jak wykrzesać ludzkie cechy z postaci typu Diane Sherman czy siostra Ratched?

– Jeśli wezmę rolę, muszę dopasować się do niej psychologicznie, odnaleźć postać w sobie. Przy czym wyjaśnijmy, że na co dzień nie odczuwam wewnętrznej potrzeby mordowania ludzi.

Jak się czujesz ze świadomością, że wkrótce zagrasz popkulturową ikonę lat 90.?

– Jestem kłębkiem nerwów. Mało kto rozumie czy pamięta, że Tripp była nie tylko potworem, lecz również kobietą. Niełatwo przyjdzie wyważyć tak skomplikowaną osobowość. Ludzie oczekują, że da się ją znienawidzić od pierwszych scen, tymczasem zamierzam dostarczyć materiału do przemyśleń.

Słyszałem, że jesteś fanką „Real Housewives”. Serio?

– Lubię podglądać innych, a raczej patrzeć jak zachowują się, gdy przestaną myśleć o kamerze. Albo przeciwnie – kontrolują własne reakcje czy modyfikują zachowania po obejrzeniu poprzednich odcinków. To dla mnie niemal badania naukowe.

Tłumaczenie Piotr Milewski.

Zobacz też: Najciekawsze przekąski świata

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułSynoptycy ostrzegają: może być ślisko!
Następny artykułGigantyczna cena za koszulkę Maradony. To w niej zdobył swojego najsłynniejszego gola