A A+ A++

Co katowiczanie mówią o mobilności?

Badacze zwrócili uwagę, że użytkownicy samochodów dostrzegają wady tzw. kultury samochodowej, widzą niesprawiedliwości i wykorzystywanie uprzywilejowania przez kierowców. Ich perspektywa zmienia się zazwyczaj, gdy sami przesiadają się na rower lub decydują się na spacer.

– Najchętniej poruszam się po ulicach wyłączonych z ruchu, ponieważ kultura kierowców jest niezbyt dobra. To samo dotyczy jazdy rowerem po mieście. Wolę jeździć poza miastem, gdzie nie ma ruchu samochodowego. Kultura kierowców przeszkadza i trzeba bardzo uważać. Bardzo często zdarza się, że samochody stoją na chodniku lub ścieżce rowerowej – mówił badaczowi rodzic z Katowic.

Młodzi zmienią komunikację?

Ciekawe jest też to, że transport publiczny jest postrzegany przez użytkowników samochodów jako drogi. Przy czym pytani, szacując koszty eksploatacji samochodu i dojazdów, liczą jedynie koszty benzyny. Nie biorą pod uwagę kosztów zakupu samochodu, ubezpieczenia, serwisu i innych. Dlatego tylko z pozoru jazda własnym autem jest tańsza.

– Na co dzień raczej nie podróżuję, jeśli już to samochodem, ale to tylko, żeby załatwić jakieś pilne rzeczy, zakupy i sprawy urzędowe, a w weekendy, żeby odwiedzić rodzinę – mówiła osoba z Katowic.

Co ciekawe, miejska mobilność może się zmienić za sprawą młodych ludzi. – Miałem takie nastawienie, żeby nie mieć samochodu, dużo jeździć na rowerze i autobusem (…) wybrałem to głównie ze względów finansowych, a po drugie, uznałem, że po prostu nie potrzebuję na tym etapie życia, bo wcześniej miałem auto, ale się popsuło. Dlatego uznałem, że najwygodniej będzie dla mnie jako studenta korzystać całkowicie z komunikacji miejskiej – mówi student katowickiej uczelni.

Badacze podkreślają, że młodzi mają jednak swoje uwagi i postulaty o zmiany w zakresie rozwiązań transportowych i infrastrukturalnych. Widzą niedociągnięcia i problemy komunikacyjne miasta i mimo że chcieliby nie korzystać z samochodu, obawiają się, że źle zaplanowany transport miejski może ich zmusić do zmiany nawyków transportowych.

– Są takie sytuacje, gdy nie da się bez samochodu. Myślę, że jest to wina komunikacji miejskiej, bo mieszkam w mieście wojewódzkim, największym w okolicy, i jestem osobą mobilną, zdrową, a mam problemy komunikacyjne, mieszkając w centrum dużego miasta!? No to naprawdę musi coś być nie tak, miasto jest po prostu słabo skomunikowane! Co, jeśli ktoś mieszka kilka kilometrów dalej? Spotka go jeszcze większe zaskoczenie. Tak więc nieco „przejechałem się” na tym, że można nie mieć samochodu, ale wciąż wybieram tę opcję – dodawał student.

Katowice zmieniają się

Oczekiwaniom mieszkańców starają się wyjść naprzeciw Katowice.

– W Katowicach od lat stawiamy na rower jako środek transportu. Budujemy kolejne kilometry dróg rowerowych, modernizujemy te, które od lat służą rowerzystom, a system wypożyczalni roweru miejskiego jest największy w regionie i liczy 125 stacji oraz ponad 1000 rowerów – mówi prezydent Katowic Marcin Krupa.

Dodaje, że rowerem można jeździć nie tylko w celach rekreacyjnych, ale też do pracy, na zakupy, do szkoły. Miejscy urzędnicy podkreślają, że transport zrównoważony oznacza m.in. tworzenie alternatyw dla poruszania się samochodem po mieście i bezpiecznych warunków spaceru i jazdy dla niechronionych użytkowników ruchu drogowego (piesi, rowerzyści, korzystający z hulajnóg elektrycznych oraz UTO – urządzenia transportu osobistego i UWR – urządzenie transportu napędzane siłą mięśni).

– Jednym z celów polityki rowerowej Katowic jest połączenie infrastrukturą rowerową wszystkich dzielnic z centrum miasta. Założenia dla Katowickiej Infrastruktury Rowerowej powstały we współpracy ze środowiskami rowerzystów, a przy projektowaniu nowych rozwiązań wykorzystywane są również standardy opracowane na zlecenie Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii – przypomina Bogusław Lowak, naczelnik wydziału transportu.

Dodaje, że aktualna długość dróg i tras rowerowych w Katowicach to ponad 185 km, ale w tym aż ok. 85 km przebiega przez tereny leśne i parkowe miasta.

– O infrastrukturze rowerowej myślimy również przy innych miejskich inwestycjach, np. centra przesiadkowe zostały wyposażone w zadaszone parkingi rowerowe na w sumie 228 rowerów oraz infrastrukturę rowerową o łącznej długości ponad 1,6 km – mówi naczelnik.

Katowice inwestują też w nowoczesne autobusy

Latem do PKM Katowice trafiło pięć nowoczesnych autobusów marki MAN Lion’s City. Każdy z tych pojazdów może przewozić 99 pasażerów. Spełniają one najwyższe i najbardziej rygorystyczne wymagania normy Euro 6. Dzięki temu zakupowi łączna liczba autobusów katowickiego przewoźnika wynosi już 247.

Nowe autobusy wyposażone są m.in. w ładowarki USB, darmową sieć Wi-Fi, ogrzewanie, dwustrefową klimatyzację, głosowe zapowiedzi przystanków, duże wyświetlacze, a także przyciski dla niedowidzących w alfabecie Braille’a. Zakup był sfinansowany ze środków własnych PKM-u. Obecnie przewoźnik obsługuje 60 linii. Każdego roku przewozi miliony pasażerów.

– Nowe autobusy mają system kontroli trzeźwości kierowcy i system zliczania pasażerów. Każdy z pojazdów kosztował ponad 1 mln zł. Nowoczesny i komfortowy tabor to jeden z elementów, które biorą pod uwagę osoby rozważające korzystanie z komunikacji publicznej, dlatego staramy się cały czas modernizować flotę katowickiego PKM-u. To zresztą wpisuje się w założenia zrównoważonego transportu, które staramy się w Katowicach realizować – mówi Marcin Krupa, prezydent miasta.

W 2021 r. autobusy katowickiego PKM-u pokonały 17 297 778 km. Najdłuższa linia katowickiego PKM to ta z nr. 149. W 2021 r. pokonała ona 632 891,85 km. To tak, jakby autobus tej linii objechał Polskę dookoła wzdłuż granic ponad 177 razy. Linia ta jeździ od Zawodzia przez Mysłowice, Imielin aż do Chełma. Zatrzymuje się na ponad 50 przystankach. Średnia długość jej jednego kursu wynosi prawie 32 km.

W katowickim taborze występują trzy marki – MAN, Mercedes i Solaris, z czego najwięcej jest tych ostatnich. Autobusy występują najczęściej w dwóch wersjach długości – 12 i 18 m – odpowiednio jest ich 135 i 100 sztuk. 12 pojazdów ma długość 15 m. Gdyby ustawić je wszystkie jeden za drugim, zajęłyby pas o długości ponad 3,5 km – czyli mniej więcej od katowickiego ronda do Żyrafy w Parku Śląskim.

W większości autobusy są napędzane konwencjonalnie. – 128 pojazdów, czyli ponad połowa całego taboru, spełnia rygorystyczne wymagania normy Euro 6. Dodatkowo już 20 pojazdów posiada napęd elektryczny – mówi uwagę Roman Urbańczyk, prezes PKM Katowice.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykuł“Bezpieczna autostrada” na A4. Posypały się mandaty
Następny artykułAnielskie Jezioro Tarnobrzeskie. Trwa wielka akcja charytatywna [zdjęcia]