– Pewnie będę skrytykowany przez ministra zdrowia, ale mam pogląd zgodny z rezydentami – powiedział senator PiS Stanisław Karczewski, pytany o kwestię przesunięcia części ustnej PES.
Senator PiS Stanisław Karczewski w środę (24 marca) w Radiu Zet był pytany o protest rezydentów, którzy uważają, że decyzja ministra zdrowia o przełożenie egzaminów ustnych na jesień blokuje ich powrót do pracy.
– Pewnie będę skrytykowany przez ministra zdrowia, ale mam inny pogląd, zgodny ze stanowiskiem rezydentów. Egzamin powinien być albo przełożony, albo wstrzymany, albo w w ogóle darowany. Tak było przy poprzednich sesjach – mówił S.Karczewski, który jest też lekarzem.
– W tej chwili wszystkie ręce na pokład. Ja dyżuruję i powinni również oni pracować. Wszyscy są bardzo potrzebni – dodał.
Według niego decyzję ministra zdrowia należy przeanalizować, ponieważ są olbrzymie potrzeby. – Mamy łózka, szpitale tymczasowe, a brakuje personelu – wskazywał.
– Ponoć od 19 marca znowu pan dyżuruje w swoim macierzystym szpitalu w Nowym Mieście nad Pilicą. To ponownie szpital jednoimienny. Jak wygląda tam sytuacja? – dopytywała prowadząca rozmowę.
– Nie dyżuruję od 19 marca, a już od roku. Od 19 marca szpital stał się w całości lecznicą covidową – odpowiedział S. Karczewski.
W jego ocenie, sytuacja w szpitalu jest trudna. – Wszystkie miejsca są zajęte, (zostały zajęte- przyp. red.) w przeciągu kilkunastu, kilkudziesięciu godzin. Po raz pierwszy była kolejka karetek z pacjentami. Wszyscy zostali przywiezieni z bardzo poważnymi objawami – relacjonował S.Karczewski.
Jak podkreślił, z rozmowy z ordynatorem oddziału wewnętrznego wynika, że stan chorych jest zdecydowanie cięższy niż podczas drugiej, jesiennej fali koronawirusa w Polsce.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS