A A+ A++

Cracovia długo wgryzała się w obronę Widzewa, aż w końcu się udało: prowadziła 1:0, ale w ostatniej minucie straciła gola. Remis to za mało, by myśleć o ataku na szczyt tabeli.

To był mecz, który miał dać odpowiedzi na ważne pytania. Obie drużyny miały za sobą trudny okres, były bez zwycięstwa przez półtora miesiąca. Na dodatek Cracovia grała osłabiona. Nie było Patryka Makucha, Jakuba Jugasa (żółte kartki) i Janiego Atanasowa (czerwona).

Gospodarze w dodatku biegali po boisku ze świadomością, że skurczył im się margines błędu. Trener Jacek Zieliński nie ukrywał, że to ostatni dzwonek, by wrócić do wygrywania. O ile Cracovia nie chce spisać sezonu na strony, zamierza się jeszcze włączyć w walkę o europejskie puchary.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułZagłębie Sosnowiec przełamało strzelecką niemoc po 366 minutach. Tylko punkt w meczu z Puszczą Niepołomice
Następny artykułСША могли б розмістити ядерну зброю в Україні, – Клочок про заяви КНДР