A A+ A++

“Niebezpieczeństwo występuje na skrzyżowaniu ulicy Krakowskiej i Alei Wincentego Witosa na tzw. »Rondzie z flagami«. Kiedy kierowcy jadący Aleją W. Witosa w kierunku ul. Okulickiego, mają na skrzyżowaniu zielone światło, w pewnym momencie włącza się także drugie zielone światło na prostopadłej ulicy, dla samochodów skręcających na skrzyżowaniu z Alei Witosa w lewo i jadących pod górkę na Krakowskiej. Umożliwia to jazdę w lewo kierowcom, których długa kolejka gromadzi się na Alei Witosa, i ma za zadanie rozładować ten korek” – opisuje czytelnik “Wyborczej”.

Nie wszyscy wiedzą, który sygnalizator jest dla nich 

Zdarza się jednak, najczęściej w godzinach szczytu komunikacyjnego, że kierowcy jadący Krakowską na wprost przez skrzyżowanie w kierunku Krakowa mijają przejście dla pieszych i zatrzymują się za nim, ale przed skrzyżowaniem. Wtedy uznają, że zielone świecące się za skrzyżowaniem, na drugich sygnalizatorach, jest dla nich, i ruszają. W tym czasie zielone mają kierowcy jadący od Witosa na wprost. Dochodzi do bardzo groźnych sytuacji, bo samochody zjeżdżają sobie drogę. Tylko dzięki wyjątkowej przytomności umysłu czytelnik “Wyborczej” uniknął wypadku. Całe zdarzenie sfilmował.

Popełnili błąd, ale byli przekonani, że jechali prawidłowo

“Obaj kierowcy, którzy nieświadomie zajechali mi drogę, mieli rejestracje spoza miasta i musieli nie wiedzieć o specyficznej funkcji drugiego zielonego światła na tym skrzyżowaniu. Kierowcy ci, po sytuacji nagranej na filmiku, gestykulowali nawet w moim kierunku, będąc przekonanymi o swojej racji (w końcu mieli zielone). Jeśli tą drogą jechałby np. rozpędzony TIR, mogłoby dojść do tragedii” – pisze w liście do redakcji. Dodaje, że to nie pierwszy taki przypadek, w którym uczestniczył. Apeluje do kierowców o zachowanie szczególnej ostrożności na tym skrzyżowaniu i niewjeżdżanie na skrzyżowanie dopóty, dopóki nie upewnią się, że będą mogli je opuścić. Dokładnie tak jak mówią przepisy ruchu drogowego.

MZD: To było wykroczenie

List i filmik przekazaliśmy do Urzędu Miasta Rzeszowa. Stamtąd trafiły do analizy w Miejskim Zarządzie Dróg.

Filmik można obejrzeć TUTAJ.

– Sytuację zarejestrowaną w filmiku przeanalizowali specjaliści z MZD odpowiadający za działanie sygnalizacji świetlnej. Sprawdzono też działanie samej sygnalizacji – mówi Artur Gernand z biura prasowego Urzędu Miasta Rzeszowa.

– Sygnalizacja działa prawidłowo. Wniosek jest taki, że błąd, który mógł skutkować poważnymi konsekwencjami, popełnili kierowcy, którzy przejechali za przejście dla pieszych. Popełnili wykroczenie. Nie widzieli sygnalizatora i ten dla opuszczających skrzyżowanie uznali za właściwy dla siebie. Tymczasem mieli światło czerwone. Na tym skrzyżowaniu jest wydłużone zielone światło dla jadących z Witosa w Okulickiego oraz zielone z Witosa w lewo w Krakowską i dla opuszczających skrzyżowanie – mówi Artur Gernand. Dodaje, że ta sytuacja jest bardzo poważną przestrogą dla kierowców, bo mogło dojść do poważnego wypadku.

Policja pomoże?

Miasto zapowiada, że poprosi policję drogową o baczniejsze przyjrzenie się sytuacji na skrzyżowaniu. Urzędnicy przyznają, że organizacja ruchu jest tam być może niezbyt zrozumiała, zwłaszcza dla kierowców przyjezdnych. – Tym bardziej jednak powinni oni przyglądać się oznakowaniu i respektować przepisy – mówią.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułCzwartek z Defence24.pl: Japońska dyplomacja pomoże Polsce?; Rola Agencji Wywiadu w aferze respiratorowej
Następny artykułPomimo koronakryzysu rośnie poziom inwestycji w polskiej branży chemicznej