Nie dostałem się do gastronomika, bo miałem za słabe stopnie, przez przypadek zostałem szewcem – mówi Waldemar Bigus, bydgoski rzemieślnik, który od dziesięciu lat naprawia buty.
Wejście do Pracowni Naprawy Obuwia przy ul. Gdańskiej znajduje się od strony podwórza. Kameralny zakład odbiega wyglądem od tych, które funkcjonują w centrum miasta. Nie ma tu stery upchanych byle gdzie butów, a pantofle po naprawie czekają na właścicieli w czerwonych papierowych torbach, wykorzystywanych najczęściej do pakowania świątecznych prezentów.
Przy wejściu stoi automat do polerowania butów, na który można się natknąć w hotelach. Jasno i czysto. Nie ma też kolejek, bo właściciel po wykonaniu naprawy wysyła do właściciela SMS-a z informacją, że usługa została już wykonana. Pracuje od 6.30 do 16.30. Teoretycznie.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS