A A+ A++

Wprowadzenie rejestru niepożądanych zdarzeń medycznych, gdzie m.in. lekarze będą mogli sami zgłaszać swoje błędy, będzie korzystne dla pacjentów i pozwoli rozstrzygnąć wiele spraw bez kierowania ich do sądu – ocenia rzecznik praw pacjenta. Środowisko lekarskie jest przeciwne tym regulacjom w proponowanej formie.

Rejestr niepożądanych zdarzeń medycznych to jedno z rozwiązań zawartych w omawianym w Sejmie projekcie ustawy o jakości w opiece zdrowotnej i bezpieczeństwie pacjenta. W czwartek proponowane rozwiązania były jednym z tematów dyskusji podczas rozpoczętego w Katowicach VIII Kongresu Wyzwań Zdrowotnych.

Rzecznik praw pacjenta Bartłomiej Chmielowiec przekonywał, że system odszkodowawczy, z którym wiąże się rejestr niepożądanych zdarzeń, skonstruowano tak, by nie tworzyć pola do konfliktu. Zgodnie z projektem pacjent, który uważa, że doszło do takiego zdarzenia, będzie składał stosowny wniosek, wnosząc 300 zł opłaty – może być z niej zwolniony w sytuacji ubóstwa. Na rozpatrzenie wniosku, na podstawie dokumentacji medycznej, bez wzywania świadków, komisja ekspertów będzie miała trzy miesiące.

“Na podstawie dokumentacji medycznej, przy wsparciu wybitnych ekspertów, głównie lekarzy, pacjent otrzyma informację, czy doszło do zdarzenia niepożądanego, a jeśli tak – co się stało. Pacjent szybko otrzyma też należną kwotę odszkodowania. Szpital otrzyma informację zwrotną, co należy poprawić, aby nie dochodziło do takich sytuacji” – tłumaczył rzecznik praw pacjenta.

Mówił, że taki mechanizm zastosowano w krajach skandynawskich, w pierwszej kolejności w Danii. Obecnie – według Chmielowca – niemal wszystkie spory w tych krajach są rozstrzygane w ramach takiego systemu, bez postępowań karnych.

W Polce podobne rozwiązanie zastosowano, tworząc fundusz kompensacyjny szczepień ochronnych, w którego ramach wpłynęło dotąd ok. 1,4 tys. wniosków – niemal wszystkie już rozpatrzono. Rzecznik praw pacjenta poinformował, że ponad 200 pacjentów otrzymało należne odszkodowanie – w sumie prawie 4 mln zł.

“Gdyby te 1,4 tys. wpłynęło do sądów, jestem przekonany, że pewnie nie zakończyłaby się ani jedna sprawa (…). Podobny mechanizm sprawdzi się, jeśli chodzi o fundusz kompensacyjny niepożądanych zdarzeń medycznych” – powiedział Bartłomiej Chmielowiec.

Innego zdania jest prezes Naczelnej Rady Lekarskiej Łukasz Jankowski. Przekonywał, że potrzebny jest system, w którym dobrzy lekarze nie będą bali się zgłosić błędów po to, żeby ich analiza służyła nauce dla całego personelu i prowadziła do poprawy jakości i unikania błędów.

“Żeby był taki system, potrzebujemy (…) sytuacji, w której lekarz nie tylko nie boi się zgłosić błędu, ale jest zachęcony, żeby ten błąd zgłosić” – powiedział prezes, podkreślając, że odpowiedni system powinien zastąpić obecną “kulturę zamiatania pod dywan”.

“Ustawa o jakości w opiece zdrowotnej i bezpieczeństwie pacjenta nie odpowiada środowisku lekarskiemu, będzie dysfunkcyjna. Jako środowisko nie będziemy zgłaszać zdarzeń niepożądanych w takiej liczbie i takim odsetku, jak chcielibyśmy (…). Ta ustawa nie gwarantuje nauki (dla lekarzy i personelu – PAP), gwarantuje jedynie złagodzenie kary w sytuacji zgłoszenia zdarzenia niepożądanego do rejestru” – ocenił Łukasz Jankowski.

Mówił, że dzięki proponowanym rozwiązaniom zaniedbujący swoje obowiązki i popełniający błędy lekarze, którzy zgłoszą swoje pomyłki do rejestru, będą mogli liczyć na maksymalne złagodzenie kary, a dobrzy lekarze będą bali się zgłaszać niepożądane zdarzenia.

“Ustawa pomaga złym lekarzom (…). Dobry lekarz nie zgłosi (niepożądanego zdarzenia – PAP), bo zgłoszenie do rejestru może być potraktowano jako (…) samodonos na siebie. Nikt nie zagwarantuje, że do rejestru za chwilę nie zajrzy prokurator i nie potraktuje zgłoszenia tego lekarza jako automatycznego przyznania się do winy” – tłumaczył prezes Naczelnej Rady Lekarskiej.

“Moim zdaniem ustawa nie premiuje dobrych lekarzy, ale pomaga być może uniknąć odpowiedzialności lekarzom złym. Idzie w zupełnie drugą stronę niż oczekują tego również pacjenci, nie pozwoli systemowi się uczyć. Nam chodzi o system, który dobrych lekarzy wspomoże w nauce i postawi na jakość, a nie tylko będzie mamił doktorów maksymalnym złagodzeniem kary w sytuacji, kiedy zgłoszą (błąd – PAP) do rejestru zdarzeń niepożądanych” – podsumował Jankowski.

Rzecznik praw pacjenta Bartłomiej Chmielowiec przypomniał, że projekt ustawy poparły m.in. organizacje pacjentów. “Wierzę, że środowisko lekarskie też zostanie w pełni przekonane, znaczna jego część już jest przekonana” – ocenił.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPierwsza taka operacja dziecka w Polsce. Wykonali ją śląscy lekarze
Następny artykułBiałko CDA1 chroni przed groźnym powikłaniem cukrzycy