A A+ A++

Dariusz Piekarski – ChTMR ‘Cyklista’

W ubiegłą niedzielę Chojnickie Towarzystwo Miłośników Roweru „Cyklista” zorganizowało kolejny Rajd Rowerowy pod nazwą: II Rowerowy Potop AZS Z ChTMR „Cyklista”. W tym etapie wybrało się ponad 300 miłośników jazdy na rowerze w różnym wieku i z całej Polski. Klub reprezentowało 18 osób z powiatu chojnickiego i człuchowskiego.


Rowerowy Potop, czyli jak to zalaliśmy Szwecję i ona nas.

Wrażenia z wycieczki:

Skąd takie zainteresowanie tą imprezą? Tegoroczny “Rowerowy Potop” to już 10 jubileuszowa impreza pod tym tytułem ciesząca się niesłabnącym zainteresowaniem. Czynników ku temu jest wiele. Od zainteresowania Szwecją – samą w sobie, udanym podsumowaniem wakacji aż po dobrą opinię z poprzednich edycji. A organizacji należy pogratulować. Doskonale zorganizowana logistycznie, dobrze przygotowane i oznakowane trasy, wybór tras rowerowych mogący zadowolić niemalże każdego uczestnika.

Ale jak to było..

Uczestnicy przed wypłynięciem skorzystali z walorów pięknej pogody i na rowerach zwiedzali trójmiasto. Rowerami „zahaczyli” o Westerplatte, Fontannę Neptuna i skwer Kościuszki, po czym  udali się na nowy terminal skąd odpływają promy do Szwecji.

Wieczór pierwszego dnia “Rowerowego Potopu” to zaokrętowanie na promie i związane z tym atrakcje. A jest ich naprawdę wiele od kilku kawiarni i restauracji, w których można miło spędzić nocny rejs do Karlskrony przez kluby nocne i imprezy niemalże do rana. Dla każdego coś miłego.

Po nocy pełnej wrażeń, uczestników budzi Louis Armstrong sączący z głośników swój przebój “What a wonderful World”. Po takim wstępie dzień nie może nie być wspaniały! Jeszcze tylko śniadanie i czas wyruszyć na podbój szwedzkich szlaków rowerowych. Szwecja przywitała nas deszczową niespodzianką i tylko najprawdopodobniej gorące serca uczestników i chęć poznania uroków Karlskrony rozgoniły ciemne chmury zasnuwające szwedzkie niebo. Po południu aż do końca dnia towarzyszyła nam rowerowa pogoda wprost idealna na spędzenia dnia na siodełku. Organizatorzy zadbali o dobór tak szerokiej oferty tras rowerowych, żeby mogła zadowolić gusta wszystkich uczestników. Do wyboru było aż sześć opcji. Od trasy dla rowerzystów o mniejszych możliwościach i dystansie aż po trasę dla zaawansowanych cyklistów z dystansem ponad 130 km. Każdy z uczestników otrzymał szczegółową mapę z instrukcjami dotyczącymi trasy i atrakcji, jakie warto zobaczyć podczas wycieczki. Ponadto każdą grupę prowadził przewodnik oraz każda trasa została szczegółowo oznakowana strzałkami. Uczestnicy wycieczki również mogli we własnym zakresie ułożyć sobie trasę wycieczki i we własnym zakresie odkrywać tajemnice Karlskrony. A jest co odkrywać! Karlskrona to 33 wyspy w archipelagu składającym się z ponad półtora tysiąca wysp. To prawdziwa perła pośród nadbałtyckich miast.

Obowiązkowym punktem wszystkich wycieczek rowerowych do “Perły Bałtyku” jest przyjazd do centrum Karsklony. Koniecznie trzeba poczuć spokój i poznać urok dzielnicy Björkholmen. Małe kolorowe domki, wąskie uliczki i urocze wiatrowskazy na dachach. To właśnie w tej dzielnicy osiedlali się pierwsi stoczniowcy w Karlskronie. Obecnie to zabytkowa dzielnica i ze względu na jej klimat i charakter jedna z najdroższych w mieście. Gdyby nie nowoczesne samochody, jakie można zaobserwować na poboczach uliczek, można pomyśleć, że w tym miejscu czas się zatrzymał.

Niestety czas mija nieubłaganie i wraz z nadchodzącym popołudniem zbliża się czas powrotu na prom. Droga powrotna to już szybka przejażdżka od przystani promowej z centrum miasta w kierunku portu. Okolice Karlskrony to jeszcze wiele innych atrakcji i potrzeba więcej czasu, żeby zobaczyć wszystko, co oferuje ten region. Niestety nie wystarczyło nam czasu, żeby delektować się jej urokami i dalej chłonąć ten klimat. Tym bardziej chętnie wrócimy za rok i z tym większą niecierpliwością będziemy wyczekiwać dnia kolejnego rejsu Steną Line do Karlskrony.

Droga powrotna do rzeczywistości to rejs tym innym promem do Gdyni. Nie sposób pominąć fakt, że również pełen emocji wynikających z oferowanych przez obsługę promu i organizatorów rozrywek wspomnianych wcześniej. Droga powrotna to kolejna dawka nocnych imprez i zabawy niemalże do rana. Na sen nie ma tam zbyt wiele czasu…

Podsumowanie

Niesamowita przygoda, jaką można przeżyć łącząc w jedną całość rejs statkiem i wycieczkę rowerową doskonale podsumowuje tegoroczne wakacje. Jest ostatnim, ale bardzo smacznym kąskiem wakacyjnego tortu i tym bardziej zachęca do powrotu w tamte rejony. Teraz pozostaje tylko z niecierpliwością czekać na kolejną edycję “Rowerowego Potopu”, by wybrać kolejną trasę i szlak zwiedzania tego cudownego kraju, jakim jest Szwecja.

Podobne tematy:

Najnowsze:

Artykuł pochodzi z portalu www.chojnice24.pl

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykuł2-letni chłopiec wjechał rowerkiem w samochód
Następny artykułObchody podpisania Porozumień Sierpniowych bez udziału Wałęsy