A A+ A++



Radosne oczekiwanie na świąteczne dni to prezenty, ale także dekorowanie wnętrz naszych domów. Często wybieramy do tego rośliny. Jak się okazuje, niektóre z nich mogą być niebezpieczne.

Przy wyborze roślin ozdobnych i dekoracji świątecznych – zachowajmy czujność!

Rośliny domowe tradycyjnie związane z okresem Bożego Narodzenia to:

wilczomlecz piękny – zawiera sok mleczny, który może działać drażniąco na skórę, oczy oraz błony śluzowe jamy ustnej, może też wywołać reakcje alergiczne, a w przypadku spożycia powodować nudności, wymioty i bóle brzucha.

jemioła pospolita– czynnikiem toksycznym jest wiskotoksyna zawarta zarówno w pędach jak i owocach tej rośliny. Objawów zatrucia – bólu brzucha, nudności, wymiotów, biegunki – można spodziewać się po spożyciu znacznej liczby jagód lub żuciu pędów.

W sytuacji spożycia jakiejkolwiek części rośliny, konieczna jest szybka, ale rozsądna reakcja opiekunów. W pierwszej kolejności należy:

  • usunąć z buzi dziecka pozostałości rośliny
  • przemyć wnętrze jamy ustnej
  • umyć twarz i ręce
  • ustalić z jaką częścią rośliny dziecko mogło mieć kontakt i jaka była jej ilość
  • nie należy samodzielnie podejmować decyzji o podawaniu napojów do picia lub wywoływaniu wymiotów.
Numer alarmowy Pracowni Informacji Toksykologicznej i Analiz Laboratoryjnych CM UJ: 12 411 99 99

Przy zakupie dekoracji świątecznych, zwróćmy uwagę na miejsce ich produkcji i oznakowania bezpieczeństwa. Jeżeli dojdzie do zniszczenia ozdoby, np. rozbicia kuli śnieżnej, usuńmy elementy szklane, osuszmy wylaną ciecz i umyjmy zanieczyszczone powierzchnie. Pamiętajmy potem o dokładnym umyciu rąk.

Opracowanie:

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułJak wygląda prawdziwa Afryka? Odkrywamy Kenię
Następny artykułFenomen świątecznego kina – komentarz eksperta UMCS