Podczas zbliżających się igrzysk olimpijskich nie zobaczymy rosyjskiej flagi, nie usłyszymy rosyjskiego hymnu. Bo trwa wojna. A Izrael, Palestyna, Iran? Tutaj tak radykalnych kroków nie ma.
Getty Images
/ Spencer Platt, Aurelien Meunier oraz Contributor
/ Od lewej: Binjamin Netanjahu, Thomas Bach oraz Władimir Putin.
26 lewicowych francuskich polityków zaapelowało do Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego, by sportowcy z Izraela nie mogli startować w tegorocznych igrzyskach w Paryżu pod swoją flagą. “Mamy do czynienia z bezprecedensowymi zbrodniami wojennymi, których dopuszczają się izraelscy żołnierze w Strefie Gazy” – możemy przeczytać w specjalnym liście.
Polityków poparły grupy palestyńskich aktywistów. Również wśród internautów pojawiły się takie głosy i pytania. “Izrael powinien ponieść dokładnie takie same konsekwencje, jak Rosja, która zaatakowała ponad dwa lata temu (w lutym 2022 toku – przyp. red.) Ukrainę” – czytamy. Opinie w tym tonie można znaleźć w wielu miejscach.
To “beczka prochu”
Na początku kwietnia – po zamordowaniu przez wojska izraelskie siedmiorga wolontariuszy organizacji humanitarnej World Central Kitchen – w tym gronie był Polak Damian Soból – te głosy jeszcze się wzmocniły. Wówczas MKOl wydawał się być nieugięty, nie było mowy o sankcjach wobec Izraela (więcej pisaliśmy o tym TUTAJ >>).ZOBACZ WIDEO: Pia Skrzyszowska: 100 dni do igrzysk? To bardzo dużo
Ostatnie dni przyniosły z kolei nalot dronów na Izrael ze strony Iranu (jako odwet za zamordowanie kilku wysoko postawionych dowódców), co wywołało z kolei rakietową odpowiedź ze strony izraelskiej. Sytuacja na Bliskim Wschodzie jest bardzo napięta.
Biuro prasowe odpowiada
Czy w takiej sytuacji MKOl nie powinien zastosować takiej samej decyzji wobec Izraela, Palestyny i Iranu, jak w przypadku Rosji i Białorusi? Przypomnijmy: przedstawiciele obu krajów co prawda mogą wystartować w Paryżu, ale jako sportowcy neutralni.
Nie będzie flag tych państw, nie będzie hymnów, nie będą uczestniczyć w rywalizacji drużynowej. Każdy Rosjanin i Białorusin, który wywalczy kwalifikację olimpijską, zostanie “prześwietlony”. Jeżeli wspierał w jakikolwiek sposób atak wojsk Władimira Putina na Ukrainę, zostanie wykluczony.
– Konfliktu na Bliskim Wschodzie, ani żadnego innego, aktualnie trwającego konfliktu zbrojnego nie można porównać z tym, co się dzieje w Ukrainie – ocenia MKOl w oficjalnej odpowiedzi, jaką otrzymaliśmy z biura prasowego.
Sportowy Sąd Arbitrażowy potwierdził
Dlaczego? Jaką “miarę” przykładają olimpijskie władze?
– Podstawą zawieszenia Rosyjskiego Komitetu Olimpijskiego (ROC) jest jednostronna decyzja podjęta w dniu 5 października 2023 r. o włączeniu do grona jego członków regionalnych organizacji sportowych podlegających Narodowemu Komitetowi Olimpijskiemu Ukrainy (a dokładnie chodzi o: Donieck, Chersoń, Ługańsk i Zaporoże – przyp. red.) – tłumaczy MKOl.
W ten sposób Rosjanie naruszyli Kartę Olimpijską. I dlatego zostali ukarani. – Na dodatek zostało to potwierdzone przez Sportowy Sąd Arbitrażowy (CAS) – możemy dalej przeczytać w odpowiedzi z MKOl.
Nieskuteczna obrona Rosjan
Przedstawiciele Putina odwołali się właśnie do CAS. Podali przykład innych konfliktów zbrojnych, m.in. tego na linii Izrael-Palestyna, czy o terytorium Górskiego Karabachu.
– CAS jasno i wyraźnie uznał, że to błędne porównanie (…). Przecież komitety olimpijskie z krajów zaangażowanych w te działania wojenne nie rozszerzyły swojego obszaru, jak zrobili to Rosjanie – MKOl nie ma wątpliwości o słuszności swojej decyzji.
Dopóki Izrael, Palestyna, Iran, czy jakiekolwiek inne państwo nie zaanektuje terenów podlegających pod komitet olimpijski innego państwa, dopóty MKOl nie wkroczy do akcji z sankcjami.
Marek Bobakowski, dziennikarz WP SportoweFakty
Czytaj także: Przestraszył się po ataku Iranu. Już go nie ma w Izraelu >>
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS