Ropa w USA zyskała w dwa dni ponad 11 proc. i dalej drożeje

fot. 512r / Shutterstock

Ceny ropy w USA wzrosły w ciągu poprzednich dwóch sesji o ponad 11 proc. i dalej zwyżkują – surowiec kosztuje już ponad 42 USD za baryłkę – informują maklerzy.

Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na XII na giełdzie paliw NYMEX w Nowym Jorku jest wyceniana po 42,52 USD, wyżej o 2,80 proc.

Ropa Brent w dostawach na I na giełdzie paliw ICE Futures Europe w Londynie jest wyceniana po 44,74 USD za baryłkę, wyżej o 2,59 proc.

W USA zapasy ropy spadły w ub. tygodniu mocniej, niż się tego spodziewano, co budzi optymizm wśród inwestorów, po poniedziałkowej informacji o szczepionce na Covid-19 i wygranej Joe Bidena w amerykańskich wyborach prezydenckich.

Amerykańskie zapasy ropy spadły w ub. tygodniu o 5,15 mln baryłek – wynika z danych Amerykańskiego Instytutu Paliw (API).

Tymczasem analitycy prognozowali spadek zapasów ropy o 1,9 mln baryłek.

Spadły też zapasy benzyny – o 3,3 mln baryłek, podczas gdy na rynku oczekiwano ich wzrostu o 400 tys. baryłek.

Z kolei zapasy paliw destylowanych spadły w USA w minionym tygodniu aż o 5,62 mln baryłek.

Ropa na globalnych rynkach drożeje od kilku dni w zawrotnym tempie pomimo nasilającej się pandemii koronawirusa w USA i Europie.

Eksperci przypominają, że pomimo ustalenia, iż szczepionka na Covid-19 firm Pfizer i BioNTech SE może chronić większość ludzi przed zarażeniem, to wprowadzenie jej potrwa pewien czas, jeśli rzeczywiście okaże się ona skuteczna.

Tymczasem analitycy wskazują, że w najbliższym czasie dla rynków dużym ważnym wydarzeniem będzie spotkanie OPEC+.

Pod koniec tego miesiąca odbędzie się posiedzenie krajów sojuszu OPEC+, na którym zapadnie decyzja, czy producenci z tej grupy opóźnią złagodzenie cięć produkcji planowane wstępnie na początek 2021 r. Rynki paliw borykają się bowiem m.in. z rosnącą podażą ropy z Libii w sytuacji malejącego zapotrzebowania na paliwa na świecie. (PAP Biznes)

aj/

Zgłoś naruszenie/Błąd