A A+ A++

Wygrana przed czasem z byłym mistrzem Europy i pretendentem do mistrzostwa świata, czyli Jackiewiczem, to dla Gruchały największy sukces. Walka skończyła się w 4 rundzie poddaniem Jackiewicza.

– Walkę z Rafałem wspominam dość dziwnie ale pozytywnie. Cieszę się, że wygrałem. Oglądałem ten pojedynek na chłodno. Według mnie wygrywałem każdą rundę. Z każdą minutą się rozkręcałem. Miałem jeszcze dużo tlenu na piątą i szóstą rundę, więc jakby Rafał się nie poddał w czwartej pewnie udałoby mi się samemu zakończyć to przed czasem – komentował Gruchała.

Po sukcesie pięściarz miał dłuższą przerwę niż zwykle. Borykał się z mikrourazami nadgarstka, łokcia i kostki. W międzyczasie zaczął pracować w Holandii.

– Pracuję przy systemach przeciwpożarowych. Można powiedzieć, że przerwałem takie bardziej poważne, ciężkie treningi. Między walkami po prostu jednak muszę pracować, żeby mieć z czego żyć. W Holandii pracuję 10 godzin dziennie i później ciężko mi trenować na pełnych obrotach, ale ruszam się, robię walkę z cieniem, żeby podtrzymać sprawność. Pracuję trzy tygodnie w miesiącu. Więc na ostatni tydzień jeżdżę do Polski na stricte pięściarskie, mocne treningi – zauważył.

Przeciwnikiem Gruchały 14 maja w gdańskim Teatrze Szekspirowskim będzie Zaky. Solidny Egipcjanin był już w Polsce. Przegrał z Ihosvanym Garcią. Kubańczyk znokautował go ciosem na wątrobę.

– Nabil Zaky jak ja ma osiem wygranych. Tyle, że ma też porażkę. Ja pozostaję niepokonany. Rywal może być nie wygodny. Na pewno jest silny fizycznie. Widziałem oczywiście tę walkę z Garcią. I na pewną chcę polować na doły, które będzie mocno odsłaniał. Ja lubię zadawać lewy hak na wątrobę i na pewno będę tego szukał – zapowiedział Gruchała, który do walki przygotowuje się w Chojnicach z trenerem Patrykiem Bursztynowiczem i swoim tatą Marcinem Gruchałą. Ma też trenera Karola Koguta, który zajmuje się przygotowaniem fizycznym.

– Mam nadzieję, że Nabil będzie przygotowany. Ja na pewno pokażę dobry boks. Dobry technicznie. Siłowo też będę gotowy także nie będzie mnie spychał. Przyjmę otwartą walkę. Ma pseudonim “Zeus”, więc ja tego Zeusa strącę z Olimpu! – żartował Gruchała. Pięściarz chwali lokalizację gali.

– Miejsce jest super. Mieszkam w Gdańsku i do Teatru Szekspirowskiego mam 10 minut. Prosto z domku, wypoczęty jadę na walkę. Wjeżdżam jak do siebie, a za mną sporo kibiców więc nie mogę się doczekać. Bić albo nie Być? Wybieram bić, bo najpierw trzeba kogoś pobić żeby być dalej w grze – stwierdził.

Walkę Gruchała – Zaky zaplanowano na sześć rund.

W walce wieczoru “Kapeo Rocky Boxing Night – Bić albo nie Być” zwycięzca turnieju wagi junior ciężkiej Kajetan Kalinowski zmierzy się z Kubańczykiem Cristianem Lopezem. Zobaczymy też pojedynek międzynarodowego Mistrza Polski w wadze średniej Adriana Szczypiora. Do ringu wróci duży talent, Mateusz Polski. W wadze ciężkiej swoją pierwszą walkę dla grupy Rocky stoczy ulubieniec gdańskiej publiczności Patryk “Wielki BU” Masiak. Także w “królewskiej” kategorii walkę stoczą inny bohater Gdańska Artur “Bizon” Bizewski z Michałem Bańbułą. W ringu pojawią się również Evander Rivera, Dominik Harwankowski i Nikola Nomerowsky. Pełna karta walk i szczegóły gali w mediach społecznościowych grupy Rocky Boxing Promotion.

Oficjalne ważenie, otwarte dla kibiców, odbędzie się 13 maja o 15.30 w hotelu Almond w Gdańsku. Transmisję z ważenia oraz 14 maja z gali w gdańskim Teatrze Szekspirowskim przeprowadzi Telewizja Polsat na swoich sportowych kanałach. Bilety na galę są dostępne na kupbilecik.pl.

Przejdź na Polsatsport.pl

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykuł“Otwarte rany, bez leków”. Dramatyczny apel Pułku Azow
Następny artykułNoc Muzeów w muzeach diecezjalnych w Polsce