A A+ A++

Tak do lidera narodowców Roberta Bąkiewicza krzyczała w niedzielę na Placu Zamkowym wyraźnie wzburzona Wanda Traczyk-Stawska. 94-latka w czasie powstania warszawskiego walczyła w Śródmieściu i na Powiślu jako strzelec i łączniczka.

Traczyk-Stawska musiała podnieść głos – dosłownie i w przenośni. Otoczeni szczelnym kordonem policji narodowcy zagłuszali jej przemówienie, podobnie jak innych mówców na Placu Zamkowym. Z profesjonalnego sprzętu nagłaśniającego puszczali przemówienia Bąkiewicza, przeplatane patriotyczną muzyką w wydaniu heavy-metalowym.

OKO.press: narodowcy dostali 3 mln zł od rządu PiS

Bardzo prawdopodobne, że sprzęt został zakupiony z publicznych pieniędzy. Jak informował pod koniec czerwca portal OKO.press, organizacje narodowców związane z Robertem Bąkiewiczem otrzymały łącznie 3 mln zł dotacji z tzw. Funduszu Patriotycznego, powstałego w marcu 2021 r. z inicjatywy premiera Mateusza Morawieckiego i wicepremiera Piotra Glińskiego.

„Gdy ogłaszano jego powołanie, wicepremier Gliński tłumaczył, że dotąd debata na temat ruchu narodowego w Polsce była »niesamowicie zakłamana« i że trzeba ją »odczarować«, ale do tego potrzebna jest »odpowiednia siła tych środowisk, żeby ich głos był równoważny z głosem wielu innych tradycji«” – przypominała reporterka OKA, Bianka Mikołajewska.

To właśnie z publicznych pieniędzy, za pół miliona złotych narodowcy zakupili „scenę oraz sprzęt do organizacji wydarzeń w plenerze”. Być może ten sam, z którego zagłuszali bohaterkę powstania warszawskiego.

W rozmowie z Interią, Bąkiewicz stwierdził, że Traczyk–Stawska została zmanipulowana. – Weteranów wykorzystuje się do promowania idei, które są sprzeczne z ideami, o które ta pani walczyła w Powstaniu Warszawskim, bo walczyła o wolną i niepodległa Polskę – powiedział.

Traczyk-Stawska i Bąkiewicz: powstańczyni i narodowiec

Wanda Traczyk-Stawska w konspiracji niepodległościowej działała od 1942 r. Jako członkini Szarych Szeregów dostarczała konfidentom listy ostrzegające, że w przypadku niezaprzestania działalności zostaną wykonane na nich wyroki śmierci. Ciężko ranna w powstaniu, po jego upadku trafiła do niewoli. Po wojnie została nauczycielką w szkole specjalnej, zajmowała się również podtrzymywaniem pamięci o powstaniu i dbaniem o powstańcze mogiły.

W 2018 r. Traczyk-Stawska poparła protest osób niepełnosprawnych w Sejmie – próbowała spotkać się z uczestnikami, jednak nie została wpuszczona do parlamentu. W październiku 2020 r. wsparła protest przeciwko ograniczeniu prawa do aborcji w Polsce.

Z kolei 45-letni Robert Bąkiewicz to główny organizator Marszu Niepodległości i jeden z liderów polskich nacjonalistów, były wieloletni działacz skrajnie nacjonalistycznego Obozu Narodowo-Radykalnego. W 2017 r. w rozmowie z Magdaleną Rigamonti z „Dziennika Gazety Prawnej” nazwał demokrację „jednym z najgłupszych systemów, jakie stworzył człowiek”.

O Bąkiewiczu zrobiło się znowu głośno w 2019 r. w czasie protestów przeciwko zaostrzeniu prawa aborcyjnego w Polsce, gdy zapowiedział „bronienie kościołów przed profanacjami”. – Jesteśmy wyposażeni w różańce, we własne ręce, sznury, gaz łzawiący – mówił w rozmowie z Polską Agencją Prasową. Ostatecznie narodowcy ich nie użyli – kościołów nikt nie profanował, a samotne grupki narodowców bezczynnie oblegały na mrozie opustoszałe kościoły.

Nowoczesna: Zdelegalizować narodowców

Jak podaje Polska Agencja Prasowa, w poniedziałek lider Nowoczesnej Adam Szłapka zwrócił się do prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry o delegalizację stowarzyszeń Marsz Niepodległości oraz Straż Narodowa. Jego zdaniem działalność członków obu organizacji, m.in. przy okazji organizacji kolejnych Marszów Niepodległości, wykazują „rażące i uporczywe naruszanie prawa”.

– Wczoraj na Placu Zamkowym doszło do bulwersujących wydarzeń. Banda narodowców podczas kontrdemonstracji w Warszawie zagłuszała hymn Polski, ale to, co było najbardziej poruszające, to zagłuszanie wypowiedzi powstańczyń. Jakim trzeba być człowiekiem, żeby tak się zachowywać? – pytał Szłapka.

Szłapka dopytywał też, jak to możliwe, że stowarzyszenia związane z Robertem Bąkiewiczem otrzymały aż 3 mln zł dotacji z budżetu państwa i zapowiedział złożenie interpelacji w tej sprawie do ministra kultury Piotra Glińskiego. – Nie ma wątpliwości, że dzięki dotacjom z ministerstwa neofaszyści mają możliwość budowania zaplecza infrastrukturalnego dla swojej działalności, co pozwala im szerzyć poglądy nieakceptowalne, a wręcz karalne w przestrzeni publicznej” – brzmi treść interpelacji.

– Chcemy, żeby [minister Gliński] odpowiedział na konkretne pytania: czy wiedział o tym, na co stowarzyszenie Roberta Bąkiewicza przeznacza pieniądze, które im wypłacił – mówił Szłapka. – Czy wie, że pieniądze publiczne służą rozwojowi organizacji faszystowskiej.

Czytaj więcej: To ostatni moment, aby odsunąć Kaczyńskiego od władzy i zatrzymać polexit

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNowa hala oficjalnie otwarta! [VIDEO]
Następny artykułAlonso przeprosił Schumachera