Statystyczna rodzina wydaje już na utrzymanie i wyposażenie mieszkania ponad tysiąc złotych. To rekordowy poziom.
Tak wynika z szacunków HRE Investments opartych o dane GUS. Kwiecień był pierwszym w historii miesiącem, w którym statystyczna rodzina wydała na utrzymanie, prowadzenie i wyposażenie mieszkania ponad tysiąc złotych. Winowajców jest kilku – śmieci, prąd, ale też drożejące meble, usługi remontowe czy woda. W ciągu roku wydatki te poszły w górę o ponad 5 proc., co w złotówkach odpowiada podwyżce o 48,5 złotych.
Warto sprawdzić: Koszt budowy domu w 2021. Tanio już było
Najem to nie my
Kalkulacje te dotyczą statystycznej polskiej rodziny. To w praktyce oznacza, że w bardzo niewielkim stopniu uwzględniany jest we wspomnianej kwocie czynsz za najem mieszkań. Wszystko dlatego, że większość Polaków mieszka w nieruchomościach, których są właścicielami. Tylko 4-5 proc. osób to najemcy płacący czynsz na zasadach rynkowych. Do tego 11-12 proc. obywateli to najemcy korzystający z mieszkań o obniżonych czynszach (np. komunalnych, zakładowych czy TBS-ów). Ponadto kwota ta nie uwzględnia rat kredytów zaciągniętych na zakup nieruchomości. Te koszty GUS pomija w swoich wyliczeniach.
– W uproszczeniu można przyjąć, że nasze wyliczenia pokazują raczej koszty prowadzenia i wyposażenia domu, a nie jego zdobycia. Jeśli ktoś jest najemcą albo ma kredyt, to jego miesięczny koszt jest znacznie wyższy – co najmniej o kilkadziesiąt procent wyższy, jeśli nie kilkukrotnie wyższy – wskazuje Bartosz Turek, główny analityk HRE Investments.
– Prezentowane przez nas szacunkowe koszty utrzymania opierają się o informacje na temat inflacji publikowanej w cyklu miesięcznym przez GUS. Dzięki temu wiemy jak zmieniają się ceny poszczególnych dóbr i usług związanych z utrzymaniem, wyposażeniem i prowadzeniem gospodarstwa domowego. Niezbędnym źródłem danych są jednak też informacje na temat wydatków 3-osobowych gospodarstw domowych. Te niestety publikowane są jedynie raz w roku i przez to konieczne jest dokonywanie okresowych korekt naszych szacunków – dodaje analityk.
Śmieci ostro w górę
Rosnące koszty utrzymania „dachu nad głową” to przede wszystkim zasługa drożejącej energii elektrycznej i rosnących opłat za wywóz śmieci. Za prąd musimy płacić o prawie 10 proc. więcej niż przed rokiem, a opłaty za wywóz śmieci w ciągu ostatnich 12 miesięcy zdrożały bez mała o 28 proc. To trochę mniejszy wzrost niż w ostatnich miesiącach, ale wciąż najszybszy w całej Europie – sugerują dane Eurostatu.
Warto sprawdzić: 5 urządzeń dla eko-domu, które pomogą nam zaoszczędzić
Wyraźnie w ostatnim czasie drożały też usługi związane z domem (naprawy, remonty, sprzątanie itd.), ale też meble, dostarczanie wody i usługi kanalizacyjne. W tym gąszczu podwyżek nikłym pocieszeniem jest niższa niż przed rokiem cena gazu (o 4,3 proc.) czy kosmetyczny spadek cen środków czyszczących (o 0,4 proc.).
Podwyżek ci u nas dostatek
Zdaniem Bartosza Turka niestety trzeba mieć świadomość, że w kolejnych miesiącach podwyżki opłat za mieszkanie nas nie opuszczą. Powodów jest co najmniej kilka. Przykład?
– Od końcówki ostatniego roku gwałtownie rosną koszty emisji dwutlenku węgla. W tym czasie mówimy już o wzroście z 23-24 euro do ponad 56 euro za tonę. To najpewniej przełoży się na rosnące ceny energii elektrycznej – wskazuje.
Wciąż nie milkną echa skokowych zmian opłat za wywóz śmieci. Dane urzędowe pokazują ponadto, że stawki co prawda rosną wolniej, ale rosnąć nie przestały. Tylko pomiędzy marcem i kwietniem średnia podwyżka w skali kraju wyniosła 2,8 proc. Jest to wciąż całkiem solidny wzrost.
Warto sprawdzić: Opłaty za wywóz śmieci coraz dotkliwsze. Nawet 1680 zł na rok
Według analityka źródeł rosnących kosztów jest więcej. … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS