A A+ A++

Red Bull Racing ma wolne miejsce w składzie na sezon 2025, ponieważ kontrakt Sergio Pereza wygasa po tegorocznej kampanii.

Perez pokazał w tym roku pewne oznaki poprawy. Po Grand Prix Japonii, gdzie zajął drugie miejsce za Verstappenem minionej niedzieli, obecnie jest wiceliderem w klasyfikacji mistrzostw.

Jednak ekipa z Milton Keynes nadal chce sprawdzić, czy Perez może utrzymać tę dyspozycję na dłuższą metę, biorąc pod uwagę, że w zeszłym sezonie podobnie zaczął kampanię, zanim w połowie sezonu nadeszło załamanie formy i gorsze wyniki. Ten stan rzeczy wywołał wówczas liczne pytania dotyczące jego przyszłości.

Zespół ma wiele opcji do wyboru, jeśli zdecyduje, że nie chce kontynuować współpracy z Checo. Jest bowiem wielu czołowych kierowców w serii jeszcze bez podpisanych umów na kolejne lata.

Jedną z sugerowanych możliwości jest załatwienie wszystkiego w rodzinie Red Bulla i awansowanie do głównej formacji Yukiego Tusnody z RB. Japończyk na początku sezonu zaprezentował się bardzo dobrze, włączając w to miejsce w pierwszej dziesiątce w swoim domowym wyścigu na Suzuce.

Motorsport.com dowiedział się jednak, że Red Bull rozważa również innych, bardziej doświadczonych zawodników.

Alex Albon trafił na krótką listę, ale jest nieosiągalny na sezon 2025, ze względu na ważne porozumienie z Williamsem. Musiałby więc zostać wykupiony. Jak ujawniono wcześniej w tym roku, Red Bull poprosił o pierwszeństwo, gdyby postanowił zmienić pracodawcę na 2026 rok.

Carlos Sainz z Ferrari jest jednak poważniejszym kandydatem. Zwycięstwa i duża wiedza techniczna czynią go oczywistym wyborem, jeśli RBR uzna, że musi coś zmienić w swoich szeregach.

Jednak sytuację z Hiszpanem komplikuje fakt, że Red Bull nie jest jedynym zespołem, który zerka na 29-latka.

Aston Martin rzekomo jest zainteresowany zatrudnieniem go w miejsce Fernando Alonso, aby pomógł we wprowadzeniu ekipy z Silverstone w nową erę techniczną F1, która nastanie od 2026 roku.

Audi, nowy producent w stawce czempionatu, bazujący na formacji Saubera, również poszukuje kierowców, na swój debiutancki sezon 2026. Sainz od dawna jest na ich celowniku.

Niemiecki producent chce uporządkować kwestie składu jak najszybciej i mieć potencjalnych nowych kierowców w Hinwil już w przyszłym roku. Oznacza to, że zawodnicy, którzy rozważają opcję przejścia do Audi mogą z kolei nie czekać zbyt długo na to, co zdecyduje Red Bull.

Mistrzowie świata jednak nie zwracają zbytnio uwagi na pragnienia innych zespołów. Wskazują, że dadzą sobie tyle czasu, ile będą potrzebowali, w kontekście zapewnienia sobie możliwie najlepszego duetu na kampanię 2025.

Mówiąc wyłącznie dla Motorsport.com na temat omawianej sytuacji, doradca Red Bulla ds. sportów motorowych, Helmut Marko powiedział: – Rynek kierowców eksplodował w kwietniu, a normalnie nikt nie rozmawia o takich rzeczach o tej porze roku.

– To absurd, ale nie damy się uwikłać w tę grę. Poczekamy i zobaczymy co się będzie działo, a potem podejmiemy możliwie najlepszą decyzję dla nas – zaznaczył.

– Nie wiem, co się dzieje. Słyszałem, że Audi wywiera presję, ale to trochę dziwne, że nowy zespół powoduje takie ciśnienie na rynku transferowym – dodał.

Czytaj również:

Sergio Perez, Red Bull Racing

Autor zdjęcia: Sam Bloxham / Motorsport Images

Podczas gdy dla Red Bulla nie ma problemu z poczekaniem do lata, Perez uważa, że wszystko rozegra się o wiele wcześniej, a decydujące ruchy nastąpią już w najbliższym czasie.

– Zachowuję spokój w tym temacie – powiedział w rozmowie ze Sky. – To mój czternasty sezon w F1 i cokolwiek się wydarzy, jestem już bardzo zadowolony z tego, co osiągnąłem w sporcie do tej pory. Uważam, że to tylko kwestia czasu, aż się wszystko wyjaśni.

– Oczywiście rynek kierowców nie stoi w miejscu i w nadchodzących tygodniach z pewnością nastąpi na nim wiele ruchów. Spodziewam się, że w ciągu miesiąca dowiem się, co będę robił w przyszłym roku – przekazał.

Czytaj również:

Szef zespołu Red Bull Racing, Christian Horner, powiedział, że wiele jest w rękach Pereza, w kontekście notowania oczekiwanych rezultatów.

– Musi po prostu robić to, co robi – wyjaśnił Horner. – Temat transferów rozkręcił się bardzo wcześnie w tym roku, wszyscy się spieszą, a odbyły się zaledwie cztery rundy.

– Jeśli o nas chodzi, nie ma pośpiechu. Oczywiście nasze samochody cieszą się znacznym zainteresowaniem, jak można się było spodziewać. Checo ma priorytet i jeszcze minie kilka wyścigów zanim zaczniemy myśleć o przyszłym roku – dodał.

Czytaj również:

Oglądaj: Podsumowanie Grand Prix Japonii 2024

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułUczeni z Uniwersytetu Jagiellońskiego zidentyfikowali polimer o właściwościach antygrzybicznych
Następny artykułOpenAI wykorzystywało materiały wideo z YouTube do treningu modelu językowego stojącego za ChatGPT