Grabowski to postać nieszablonowa – doktor sztuki, malarz, performer, aktor i reżyser teatralny. Spektakl wedle jego scenariusza i w reżyserii Marka Kościółka (Teatr Krzyk) bazuje na motywach „Dziennika panicznego” Rolanda Topora, ale opiera się też na tekstach Grabowskiego, który ostro diagnozuje rzeczywistość.
I (jak zaprasza Nie Teatr): „nie cacka się z widzem, zabija czujność przygodną interakcją, swobodnym stylem narracji, a potem niepostrzeżenie i z premedytacją wprowadza w zakłopotanie i co tu kryć, często zawstydza. W spektaklu artysta obnaża hipokryzję, rozprawia się z dumą patriotycznego frustrata i swoimi egocentrycznymi skłonnościami. Szuka źródeł narodowych infekcji, ksenofobicznych lęków, niechęci do inności i ogólnego braku tolerancji. Gorzko ironicznie biczuje nas i siebie wstydem, oczywiście dając przestrzeń do śmiechu i rozluźnienie akcji, a to dlatego, że artysta po prostu lubi wciągać publiczność w swoją grę i robi to z łatwością”.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS